*Ponad tysiąc zgłoszeń o szkodach spowodowanych wstrząsem, który miał miejsce 21 maja tego roku w kopalni miedzi Rudna, przyjęły dotąd służby ds. likwidacji szkód górniczych, działające w KGHM Polska Miedź SA. *
Wstrząs, który mieszkańcy Polkowic i okolic odczuli jak trzęsienie ziemi, był spowodowany detonacją 1,5 tony materiałów wybuchowych w kopalni.
Dyrektor Zakładów Górniczych Rudna Piotr Walczak poinformował we wtorek PAP, że rozpatrzono 350 zgłoszeń, w których oszacowana łączna kwota odszkodowań sięga ok. 350 tys. zł.
Dodał, że według jego szacunków, na zaspokojenie wszystkich roszczeń koncern prawdopodobnie będzie musiał przeznaczyć ok. miliona złotych.
W sumie do kopalni, z wnioskiem o odszkodowanie lub naprawienie szkody zwróciło się 1120 osób. "W większości poszkodowani zwracają się o zadośćuczynienie finansowe, ale są i tacy, którzy przyjmują pomoc wynajętych przez nas do likwidacji szkód ekip budowlanych" - powiedział Walczak.
Wyjaśnił, że najczęściej są to prace przy pękającym tynku, szczelinach w ścianach lub odpryskach farby spowodowanych trzęsieniem, wywołanym przez podziemny wstrząs.
Prezes Głównego Urzędu Górniczego w Katowicach Wojciech Bradecki, który uczestniczył we wtorek w Lubinie w posiedzeniu Rady Ochrony Pracy przy Sejmie RP, powiedział, że trudno przewidzieć skutki wstrząsów - także tych wywoływanych celowo, by rozładować energię skumulowaną w skałach.
Wstrząs, jaki miał miejsce 21 maja w kopalni Rudna, miał na celu urobienie rudy do eksploatacji oraz odprężenie górotworu. Jak podkreślają specjaliści, spowodował jednak zjawisko o takiej energii i sile, że w historii KGHM było jedynie kilka podobnych tąpnięć.
Wstrząs spowodował m.in. zachwianie wielu budynków, unieruchomienie wind w kilku wieżowcach, awarię sieci energetycznych, pęknięcia ścian czy odpadanie tynków.
Przedstawiciele KGHM wyjaśniali, że w ramach zwykłej działalności kopalni, codziennie wywoływane są planowane odpowiednio wybuchy, w których używa się podobnej ilości materiałów wybuchowych.(PAP)
msj/ jer/ itm/