Siedem grup ratowników przeszukuje w kopalni miedzi Rudna w Polkowicach rumowisko, pod którym prawdopodobnie znajduje się przysypany górnik.
Do wypadku i zasypania dwóch górników w kopalni miedzi Rudna w Polkowicach (woj. dolnośląskie) doszło w czwartek w wyniku sześciu wstrząsów. Ratownicy wcześniej dotarli do pierwszego górnika - mężczyzna już nie żył.
Ratownicy wciąż poszukują 28-letniego ślusarza, który został przysypany na głębokości 1050 m. Wcześniej wydobyli ciało 33- letniego sztygara.
Jak poinformowała PAP w czwartek Edyta Tomaszewska z Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, ratownicy ręcznie przeszukują rumowiska. "Akcja potrwa tak długo, aż uda się wydostać drugiego mężczyznę" - mówiła Tomaszewska.
Pięciu górników, którzy w wyniku wstrząsów doznali ran, przebywa już w szpitalu. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do sześciu wstrząsów podziemnych doszło w czwartek k. 16.00 na ZG Rudna w Polkowicach. W rejonie wstrząsów było 22 górników, ale większość w porę zdołała uciec.(PAP)
umw/ wkr/