Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dorn i Borowski o komisji: pranie brudnych rąk, dowalanie przeciwnikowi

0
Podziel się:

Ludwik Dorn (Polska Plus) uważa, że politycy PO wnioskując o powołanie
komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery hazardowej, "chcą wykorzystać instytucję konstytucyjną, jaką
jest komisja śledcza, do prania brudnych rąk i nieczystych sumień". Marek Borowski (SdPL-NL) uważa,
że komisja powstaje tylko po to, by "dowalić przeciwnikowi politycznemu".

Ludwik Dorn (Polska Plus) uważa, że politycy PO wnioskując o powołanie komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery hazardowej, "chcą wykorzystać instytucję konstytucyjną, jaką jest komisja śledcza, do prania brudnych rąk i nieczystych sumień". Marek Borowski (SdPL-NL) uważa, że komisja powstaje tylko po to, by "dowalić przeciwnikowi politycznemu".

Podczas czwartkowej debaty nad projektami uchwał - autorstwa PO, PiS i Lewicy - dotyczącymi powołania komisji śledczej Dorn zapowiedział, że jego koło złoży podczas prac nad projektami poprawkę, zmierzającą do zminimalizowanie ryzyka, że komisja śledcza stanie się miejscem "międzypartyjnej młocki". Jak mówił, chodzi o to, by komisja śledcza powołała stałych ekspertów z prawem zadawania pytań spośród osób cieszących się autorytetem w dziedzinie przeciwdziałania korupcji.

Dorn jako "trafny i słuszny" ocenił zarzut, że poszerzenie zakresu prac komisji śledczej tak, by objęty nimi był również okres rządu SLD i PiS - czego chce PO - doprowadzi do "rozmycia i ukrycia afery, z którą mamy do czynienia".

Jednocześnie zaznaczył, że w jego ocenie nie ma powodu, by w pracach komisji śledczej całkowicie pomijać to, co się działo przed tzw. aferą hazardową. Jak mówił, "warto się zastanowić, co miała na myśli wicepremier (minister finansów w rządzie PiS) Zyta Gilowska, kiedy mówiła o +lawinie lobbystów".

Zdaniem Dorna komisja śledcza powinna zająć się również kwestią nacisków na "konkretne decyzje personalne". "Dziwię się - a dziwię się szczególnie, jeśli chodzi o PiS - że przynajmniej w projekcie uchwały tego klubu została całkowicie pominięta kwestia nacisków na konkretne decyzje personalne, na przykład na decyzje zmierzające do tego, by córka pana Ryszarda Sobiesiaka pani Marta Sobiesiak znalazła się w zarządzie Totalizatora Sportowego" - powiedział.

"Nie widzę powodu, żeby komisja śledcza miała tę kwestię pomijać, jak nie widzę powodu, żeby miała pomijać kwestie (...), czy prawdziwe były doniesienia prasowe, iż pan wicepremier Grzegorz Schetyna interweniował u pana ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka w kwestii odwołania prezesa PKP S.A. pana Andrzeja Wacha po tym, jak podjął on decyzję o wyrzuceniu jednorękich bandytów z dworców kolejowych" - mówił poseł.

Jego zdaniem, kolejną kontrowersyjną sprawą jest "kwestia przedziwnego kryterium w uchwale PO", określającego to co, komisja śledcza miałaby badać. Chodzi o zapis, że komisja śledcza miałaby zająć się badaniem "legalność działań członków Rady Ministrów i podległych im funkcjonariuszy publicznych przy opracowaniu aktów prawnych oraz legalność działań posłów uczestniczących w pracach nad zmianami w ustawie o grach i zakładach wzajemnych".

Zdaniem Dorna, "wszystkie te płomienne apele o wyjaśnienie sprawy do końca w świetle tego sformułowania są puste". Jak ocenił, działanie b. wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda, który "zgłaszał kilkadziesiąt uwag w procesie konsultacji międzyresortowych, hamując zdaniem Jacka Kapicy proces legislacyjny" było przecież legalne.

"Żadnego artykułu prawa zamulając bieg prac legislacyjnych pan wiceminister Szejnfeld nie naruszył" - powiedział Dorn. Zaznaczył, że legalne było również to, iż Zbigniew Chlebowski (PO) jeszcze jako przewodniczący klubu Platformy spotykał się na cmentarzu z biznesmenami z branży hazardowej. "Polska to wolny kraj i można się też przechadzać po cmentarzach" - mówił.

Zdaniem Marka Borowskiego (SdPl-NL) komisja powstaje po to, by "dowalić przeciwnikowi politycznemu", a argumenty, że jej prace mają doprowadzić do prawdy są tylko ozdobnikiem.

Borowski ocenił, że wszystkie trzy projekty uchwał - autorstwa PO, PiS oraz Lewicy - są w pewnych kwestiach niezgodne z konstytucją, co - jak mówił - stwierdziło również Biuro Analiz Sejmowych.

"Jeśli ta komisja ma sprawnie pracować i jeszcze do lutego (...) zakończyć prace, to pierwszą rzeczą jaka się pojawi, będą niekończące się kłótnie kogo przesłuchać" - mówił Borowski. Dlatego - jak dodał - ta kwestia musi być bardzo dobrze sprecyzowana.

Również jego zdaniem, "rozmydlanie" pracy tej komisji jest niebezpieczne. Dodał jednocześnie, iż nie sądzi, by należało badać procedurę powstania ustawy aż od 2003 roku, tak jak proponuje w swoim projekcie PO. "O tamtej ustawie wszystko wiemy" - stwierdził Borowski.(PAP)

mzk/ joko/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)