Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dr Malicki: jedyna zagadka - czy Putin zostanie premierem

0
Podziel się:

W ocenie dyrektora Studium Europy Wschodniej
UW Jana Malickiego, jeśli Jedna Rosja zdobędzie w wyborach ponad
60 proc. głosów, to Władimir Putin będzie się powoływał na to, że
wybrano jego partię jako "przewodnika narodowego".

*W ocenie dyrektora Studium Europy Wschodniej UW Jana Malickiego, jeśli Jedna Rosja zdobędzie w wyborach ponad 60 proc. głosów, to Władimir Putin będzie się powoływał na to, że wybrano jego partię jako "przewodnika narodowego". *

Dr Malicki podkreślił w niedzielę w rozmowie z PAP, że jedyną zagadką jest teraz to, na czym właściwie polega rozgrywka, którą prowadzi prezydent Rosji. Jaki jest jej prawdziwy cel i czym się skończy: czy Putin będzie premierem, czy zrobi coś, by nadal pozostać prezydentem.

Dr Malicki nie wykluczałby, że w Rosji dojdzie do zmiany konstytucji - tak, by Putin mógł kolejny raz startować w wyborach albo, że dojdzie do jego rezygnacji, po to, aby mógł w marcu przyszłego roku znowu ubiegać się o urząd.

"Po dziesiątkach działań Putina, nie ma mowy tak po prostu o zostawieniu Kremla. To już nie tylko magia władzy. Putin ma nie tylko osiągnięcia, ale także kolosalne poparcie Rosjan" - podkreślił dr Malicki.

Jego zdaniem warto zwrócić też uwagę, że działania Putina padają na podatny grunt, bo Rosjanie chcą, aby został u władzy, a ograniczenia konstytucyjne (zakładające, że nie może już startować - PAP) i krytykę Zachodu uważają za głupią.

W niedzielę Partia Jedna Rosja, z której listy startował Putin, zdecydowanie wygrała wybory do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu.

Oprócz partii Putina do Dumy weszły także Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadija Ziuganowa, populistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego i lewicowo-populistyczna Sprawiedliwa Rosja Siergieja Mironowa.

Centralną Komisję Wyborczą podała, że po podliczeniu 19,5 proc. głosów Jedna Rosja uzyskała poparcie 63,5 proc. wyborców, KPRF - 11,3 proc., LDPR - 10,0 proc. i Sprawiedliwa Rosja - 7,0 proc.

W ocenie Malickiego, potwierdził się plan, choć chyba nie do końca, który miała ekipa Putina, by zdobyć zdecydowaną większość w parlamencie.

"Jeśli dobrze rozumieć głosy, które wychodziły ze środowisk kremlowskich przytłaczające zwycięstwo miało po dwóch kadencjach rządzenia dać legitymację na jakiś sposób dalszego rządzenia dla Putina" - powiedział dr Malicki.

Według niego, jedynym mankamentem, jaki zauważa jest niższa niż można się było spodziewać frekwencja, bo jak wiadomo Kreml robił wszystko, żeby była ona wysoka.

"Ośrodek kremlowski uznawał, że 3/4 głosów dla Jednej Rosji byłoby normą ewidentnego przytłoczenia wszystkich innych. Jeśli taki był plan, to nie udało się go spełnić, ale nie należy jednak zapominać, że ponad 60 proc. w stosunku do ok. 10 dla innych ugrupowań, to jest kolosalna różnica" - ocenił dr Malicki.

Jak dodał, z punktu widzenia norm zachodnich wybory w Rosji odbyły się z naruszeniem "czystości wyborczej", ale każdy, kto się zajmuje Wschodem wie, że przy każdych wyborach jest zaangażowany aparat państwowy po jednej stronie. "Nie bez powodu nie było tam obserwatorów" - powiedział.

Jego zdaniem, wybory w Rosji nie będą miały jakiegoś wpływu na politykę w stosunku do Polski, chociaż władza w Moskwie będzie jeszcze pewniejsza siebie, a władze moskiewskie są już dziś bardzo silne.

Według dr Malickiego, państwa zachodnie nic specjalnego nie zrobią poza stwierdzeniem w komunikatach, że może dochodziło do jakichś naruszeń podczas wyborów w Rosji. "Zachód niespecjalnie ostro działa wobec Putina, bo jest mocno związany różnymi stosunkami gospodarczymi z Rosją" - dodał.(PAP)

eaw/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)