Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dudek: udało się skazać tylko rękę, która była wykonawcą

0
Podziel się:

W ocenie historyka czasów PRL Antoniego
Dudka, wyrok w sprawie Ireneusza K., b. zomowca, oskarżonego o
śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka w 1983 r., świadczy o tym,
że sprawiedliwości stało się zadość.

W ocenie historyka czasów PRL Antoniego Dudka, wyrok w sprawie Ireneusza K., b. zomowca, oskarżonego o śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka w 1983 r., świadczy o tym, że sprawiedliwości stało się zadość.

Jednak - jak powiedział Dudek PAP - udało się skazać tylko rękę, która była wykonawcą poleceń sterujących systemem komunistycznym w Polsce.

Sąd skazał we wtorek Ireneusza K. na 8 lat więzienia, zmniejszone na mocy amnestii o połowę. Wyrok jest nieprawomocny. Proces toczył się po raz piąty. K. wcześniej był uniewinniany, ale te wyroki uchylały sądy wyższych instancji.

"Nareszcie sprawiedliwości stało się zadość, ten przypadek jest rekordowy jeśli chodzi o rozliczenia z epoką komunizmu i PRL. Wyrok ma swój wymiar symboliczny" - powiedział PAP Dudek.

"Tak naprawdę udało się skazać wyłącznie tę rękę, która była wykonawcą różnych działań o charakterze przestępczym, natomiast tych, którzy tym systemem sterowali, nie udało się pociągnąć do odpowiedzialności i raczej się już nie uda, czego dowodem jest decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie Jaruzelskiego i innych autorów stanu wojennego" - dodał historyk.

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł w maju, że akt oskarżenia za stan wojenny z 1981 r. wobec m.in. Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i Stanisława Kani wraca do pionu śledczego IPN. Instytut zapowiedział zażalenie na tę decyzję.

Zdaniem Dudka między tymi sprawami istnieje wyraźny związek, ponieważ "w okresie stanu wojennego były możliwe takie zbrodnie jak ta, która spotkała Grzegorza Przemyka".

Dudek zgodził się z uzasadnieniem sądu, że zatrzymanie Przemyka było przypadkowe i nie miało związku z działalnością jego matki - opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej. "Bezprawie które wtedy panowało, sprawiało że bito na komisariatach, oczywiście nie od razu zabijano, ale w tym wypadku doszło do ekstremum" - powiedział.

"Przez fakt kim była jego matka ta sprawa stała się symboliczna i głośna. Być może dlatego udało się wydać dzisiejszy wyrok, bo gdyby to był człowiek mniej znany, to być może ta sprawa zostałaby zamknięta bez ukarania winnych" - powiedział Dudek. (PAP)

pro/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)