Tysiące Egipcjan demonstrowało w piątek pod ministerstwem obrony, domagając się od wojska oddania władzy. Na sobotę, gdy mija rok od ustąpienia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, zapowiedziano strajk w całym kraju.
Dostępu do ministerstwa bronił kordon żandarmerii wojskowej i policja, którą wspierały pojazdy opancerzone.
Demonstranci skandowali: "Ludzie chcą egzekucji marszałka" Husejna Tantawiego. Tantawi jako szef Najwyższej Rady Wojskowej faktycznie przejął władzę 11 lutego 2011 roku.
Po piątkowych porannych modłach w meczecie al-Fath w centrum Kairu demonstranci przed udaniem się pod ministerstwo obrony krzyczeli: "Precz z władzą wojskowych". Zaapelowali o dzień "nieposłuszeństwa społecznego" i strajk w sobotę, w pierwszą rocznicę ustąpienia Mubaraka. W odpowiedzi armia zapowiedziała rozmieszczenie dodatkowych sił w całym kraju, aby zapewnić bezpieczeństwo.
Pod presją trwających od miesięcy demonstracji marszałek Tantawi podjął decyzję o przekazaniu władzy w ręce cywilów po przeprowadzeniu do końca czerwca wyborów prezydenckich, o miesiąc wcześniej niż planowano.
Napięcie na początku lutego w Egipcie wzmogło się, gdy wskutek opieszałości sił bezpieczeństwa doszło do zamieszek po meczu piłkarskim w Port Saidzie. Przez kilka dni trwały w Kairze i Suezie starcia z policją.(PAP)
jo/ kar/
10768140 10768222
(PAP)
jo/
100768140 10768222