Władze Elbląga rozpoczynają akcję odłowu buszujących w mieście dzików, które niszczą uprawy w ogródkach działkowych. Wywożeniem zwierząt do lasu zajmą się członkowie Polskiego Związku Łowieckiego - poinformował w piątek elbląski urząd miasta.
Jak powiedział Łukasz Mierzejewski z biura prasowego prezydenta Elbląga, akcja będzie zorganizowana z powodu rosnącej liczby skarg ze strony właścicieli ogródków działkowych. Watahy dzików, lochy z młodymi i pojedyncze sztuki widywane są w kilku punktach miasta. Można je spotkać choćby w parku Bażantarnia, w pobliżu cmentarza, a nawet na osiedlach mieszkaniowych.
Podległy magistratowi Zarząd Zieleni Miejskiej przygotował pierwszą odłownię, w którą będzie można chwytać dzikie zwierzęta. Dziki będą wabione do wnętrza przy pomocy karmy, zamykane, a potem umieszczane w klatce, usypiane i wywożone za miasto.
W porozumieniu z lokalnymi władzami Polskiego Związku Działkowców ustalana jest obecnie lokalizacja pierwszej odłowni. Jeśli urządzenie się sprawdzi zostaną zakupione i zamontowane kolejne.
Za łowienie dzików odpowiedzialni będą urzędnicy Departamentu Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Urzędu Miasta. Klatki z dzikami mają odbierać od nich myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego i wywozić do lasu. Na tyle daleko, by zwierzęta nie wróciły do miasta.
"Jedynie taką formę pomocy mogliśmy zadeklarować, bo koła łowieckie nie mają prawa prowadzić swojej działalności w terenie zurbanizowanym" - powiedział PAP wielki łowczy okręgu elbląskiego PZŁ, Wieńczysław Tylkowski. Jak zapewnił uśpione dziki będą wywożone na odległość nie mniejszą niż 15 km od rogatek Elbląga.
Władze miasta zadeklarowały zakup i przekazanie działkowcom płynów ze specjalną kompozycją zapachową, która odstrasza dziki od upraw. Zaapelowały również do mieszkańców, aby nie dokarmiali dzików na ulicach.(PAP)
mbo/ hes/