Dziewięć osób aresztowano w czwartek podczas protestu przeciw rozbiórce pomnika żołnierzy radzieckich w centrum stolicy Estonii, Tallina. Policja użyła gazu łzawiącego, by rozpędzić kilkuset agresywnych demonstrantów.
Zatrzymanym zarzucono naruszenie porządku publicznego i rozpoczęto przeciw nim postępowania - poinformował komendant stołecznej policji Raivo Kuut.
W ciągu dnia protest w obronie "Brązowego Żołnierza" przebiegał pokojowo. Pod wieczór zebrało się, według różnych szacunków, ok. 500-1000 ludzi w większości mówiących po rosyjsku. Niektórzy usiłowali przerwać policyjny kordon wokół pomnika.
Policja zaleciła mieszkańcom, by nie ulegali prowokacjom i słuchali poleceń. Na miejsca przyjechał samochód z armatką wodną.
Protestujący utworzyli żywy łańcuch. Kilku ludzi przyniosło ze sobą małe transparenty z hasłem: "Wieczna Cześć Poległym". Jeden z protestujących miał plakat, który przedstawiał premiera Estonii Andrusa Ansipa trzymającego zakrwawiony topór na tle czaszki i skrzyżowanych piszczeli. Umieszczony na nim napis głosił: "Witajcie w Estonii!" - podała agencja BNS.
Plany rozbiórki dwumetrowego pomnika i przeniesienia na cmentarz wojskowy prochów kilkunastu żołnierzy, pochowanych w pobliżu monumentu, wywołały ostry sprzeciw Rosji i rosyjskiej mniejszości w Estonii; stanowi ona około jednej trzeciej mieszkańców kraju.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powtórzył w środę, że plany rozbiórki pomnika i przeniesienia szczątków żołnierzy są "bluźniercze i znieważają pamięć tych, którzy uwolnili Europę od nazizmu". Dodał, że jeśli Estonia będzie kontynuować prace rozbiórkowe, konsekwencje będą "poważne".
Demontaż pomnika w Tallinie sankcjonuje ustawa o likwidacji "zakazanych budowli", czyli takich, które gloryfikują 50-letnią sowiecką okupację Estonii. Premier Ansip określił nawet monument jako "symbol sowieckiej okupacji".(PAP)
ksaj/ kar/
7539 7595 7486 8196 8319 arch.
