Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Europosłowie o dwóch latach w Parlamencie Europejskim

0
Podziel się:

Jak dzięki eurodeputowanym zmieniła się
Europa? Jaki wpływ na życie w Polsce mają ich decyzje? Jak wygląda
życie między Brukselą, Strasburgiem a Warszawą? - m.in. na te
pytania odpowiadali polscy europosłowie podczas piątkowego
spotkania z młodzieżą w Warszawie.

Jak dzięki eurodeputowanym zmieniła się Europa? Jaki wpływ na życie w Polsce mają ich decyzje? Jak wygląda życie między Brukselą, Strasburgiem a Warszawą? - m.in. na te pytania odpowiadali polscy europosłowie podczas piątkowego spotkania z młodzieżą w Warszawie.

Spotkanie z Genowefa Grabowską (SdPl), Dariuszem Rosatim (SdPl), Janem Kułakowskim (wybrany z listy Unii Wolności, dziś: Partia Demokratyczna-demokraci.pl) i Bogusławem Sonikiem (PO) - w Dawnej Izbie Poselskiej Zamku Królewskiego w Warszawie - zorganizowała Polska Fundacja im. Roberta Schumana we współpracy z Fundacją Konrada Adenauera. Okazją było dwulecie pracy polskich przedstawicieli w europarlamencie - 13 czerwca 2004 r. Polacy wybrali 54 reprezentantów do PE.

Zdaniem Genowefy Grabowskiej, przez dwa lata po rozszerzeniu - m.in. dzięki aktywności polskich deputowanych - Unia "uczyła się" Polski przekonując się, że nasz kraj jest "partnerem trudnym, ale wiarygodnym".

Dariusz Rosati ocenił, że Polacy - w tym deputowani - zmienili również spojrzenie Unii na politykę wschodnią i przyczynili się do przywrócenia równowagi w jej relacjach z krajami wschodnimi. Według niego, Unia już teraz wie, że "Ukraina nie leży w Australii, a Białoruś nie leży na antypodach".

Jak podkreślił, Polacy wnieśli również do UE nowe spojrzenie na najnowszą historię Europy - np. na Auschwitz czy zbrodnię katyńską.

W opinii Jana Kułakowskiego, polskim europosłom udało się również włączyć w prace PE nie patrząc tylko, gdzie "interes Polski jest zagrożony", ale dbając o dobro całej Unii.

Grabowska i Rosati uznali jednak, że w toczącej się w UE debacie o przyszłości Unii, o losach i kształcie unijnej konstytucji nie słychać głosu polskiego rządu oraz że brakuje europejskiej debaty w kraju. Zdaniem Rosatiego, w ważnych dla Unii sprawach Polska nie zabiera głosu. Jak dodała Grabowska, to milczenie jest "żenujące". "Bierzemy ile się da, dbamy o siebie, reszta interesuje nas tylko wtedy, kiedy jesteśmy pytani" - opisywała europosłanka SdPl nastawienie rządu do UE.

Z taką oceną nie zgodził się przedstawiciel ministerstwa Spraw Zagranicznych Cezary Ruciński z Departamentu Unii Europejskiej. Jego zdaniem, "mówienie, że debaty europejskiej nie ma wcale jest nieprawdziwe". Zapowiedział, że na jesień MSZ planuje 16 europejskich debat w regionalnych ośrodkach akademickich.

Z opinią o "potwornej antyeuropejskości" rządu nie zgodził się także Bogusław Sonik. Jego zdaniem, Polska nie jest w Unii ani "czarną owcą", ani "hamulcowym".

Podsumowując spotkanie posłowie zgodzili się, że Unia Europejska to dla Polski przede wszystkim pokój, bezpieczeństwo, rozwój cywilizacyjny i solidarność, choć z tą ostatnią - jak zauważył Kułakowski - "teraz jest w Unii kiepsko".(PAP)

agt/ par/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)