19.2.Guinsaugon (PAP/AP) - Ekipy ratowników odnalazły w niedzielę zwłoki 2 dalszych osób, które zginęły pod lawiną błotną, na filipińskiej wyspie Leyte, jednak szanse na znalezienie kogoś żywego są już praktycznie równe zeru.
Dotychczas potwierdzono oficjalnie śmierć 58 osób. Ok. 1800 osób uznawanych za zaginione, czyli prawie cała ludność wioski Guingsaugon, najprawdopodobniej zginęło.
W akcji ratunkowej uczestniczy 30 żołnierzy piechoty morskiej USA, którzy przybyli na wyspę Leyte z bazy na Okinawie. Do rejonu katastrofy zmierza też kilka amerykańskich okrętów wojennych.
Wioska Guingsaugon została pogrzebana w ub. piątek pod warstwą błota sięgającą 10 metrów w rezultacie obsunięcia się zbocza góry, rozmytego przez dwa tygodnie ulewnych deszczów.
Jak oświadczył najwyższy rangą oficer w rejonie katastrofy, płk. Raul Farnacio, wysiłki ekip ratowniczych koncentrować się będą na dotarciu do budynku szkoły podstawowej, w której uwięzionych zostało przez lawinę 240-300 uczniów i co najmniej 6 nauczycieli.
Drugim celem akcji ratowniczej będzie budynek mieszczący salę zgromadzeń, w której w momencie katastrofy znajdowało się ok. 300 osób, głównie kobiet.
Akcja prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach, w grząskim mule, który zagraża ratownikom.
W sobotę ewakuowano mieszkańców 11 okolicznych wiosek bowiem istnieje obawa, że dojdzie do kolejnych błotnych lawin.
Międzynarodowy Czerwony Krzyż zaapelował w sobotę o zgromadzenie ok. 1,5 mln dol. na pomoc dla ofiar katastrofy. (PAP)
jm/
0079
