Szefowie dyplomacji państw UE, którzy rozpoczęli we wtorek po południu spotkanie w Brukseli, spróbują przyjąć wspólną deklarację żądającą natychmiastowego wstrzymania ognia w Libanie - zapowiedział przedstawiciel władz Finlandii, przewodniczącej w tym półroczu UE.
Występując przed południem w Parlamencie Europejskim, minister spraw zagranicznych Finlandii Erkki Tuomioja oświadczył, że podczas spotkania przekaże pozostałym ministrom do zaakceptowania deklarację domagającą się "natychmiastowego wstrzymania ognia" w Libanie.
Dyplomaci zwracają uwagę, że na taką deklarację niekoniecznie muszą zgodzić się wszystkie kraje UE, a zwłaszcza Niemcy i W. Brytania, które jak dotąd zajmowały stanowisko bliskie amerykańskiemu. Podobnie jak USA uchylały się od żądań natychmiastowego wstrzymania trwających od prawie trzech tygodni ataków izraelskich w Libanie, chcąc umożliwić Izraelczykom rozprawienie się z szyickimi bojownikami Hezbollahu.
"Obywatele oczekują, że UE podejmie wyzwanie i stawi czoło obowiązkom. Jeśli nie uda nam się zająć wspólnego stanowiska, tracimy perspektywę stworzenia prawdziwej polityki zagranicznej i obronnej UE" - przekonywał Tuomioja.
Fin zapowiedział, że w deklaracji Unii, obok wezwania do wstrzymania ognia, powinien znaleźć się postulat wysłania do południowego Libanu "sił międzynarodowych z silnym mandatem ONZ, które w ramach szerokiego porozumienia politycznego pomogą rządowi libańskiemu podjąć środki, by chronić granice".
"To nie muszą być siły czysto europejskie, ale kraje członkowskie będą wezwane, by stanowić ich trzon. Chodzi o wiarygodność Unii Europejskiej" - podkreślił Tuomioja.
Także komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero- Waldner wezwała kraje członkowskie o zajęcie wspólnego stanowiska w sprawie konfliktu bliskowschodniego.
"Musimy być zjednoczeni, nie możemy sobie pozwolić na podziały jak w przypadku wojny w Iraku" - powiedziała Austriaczka, także obecna na spotkaniu z eurodeputowanymi.
Przywódcy frakcji politycznych Parlamentu Europejskiego jednomyślnie poparli pomysł wysłania do południowego Libanu w większości europejskich sił międzynarodowych, mających mandat ONZ.
"Jeśli Unii uda się uzyskać wstrzymanie ataków i rozbrojenie Hezbollahu, zrealizuje zamierzone cele" - powiedział przywódca chadecji, Niemiec Hans-Gert Poettering. Podczas swego przemówienia nie ukrywał solidarności z Izraelem. Jednocześnie zauważył, że poza prawem do obrony, Izrael "ma też obowiązek działania w ramach międzynarodowego prawa i w sposób proporcjonalny" do zagrożenia.
Inga Czerny (PAP)
icz/ ap/