Na zakończenie pierwszego dnia wizyty w Paryżu Benedykt XVI odprawił w piątek wieczorem nieszpory w katedrze Notre Dame, miejscu - jak podkreślił - "drogim sercom paryżan, a także wszystkich Francuzów".
W homilii powiedział, że "w Kościele nikt nie jest zbędny" i że "wszyscy mogą i powinni znaleźć w nim swoje miejsce".
Papież mówił o swych poprzednikach, którzy odwiedzili katedrę, zbudowaną w XII wieku: "Aleksander III położył kamień węgielny pod jej budowę, papieże Pius VII i Jan Paweł II uhonorowali ją swą wizytą".
I dodał: "Ja zaś niezmiernie cieszę się, że dołączam do tego grona, po upływie ćwierćwiecza odkąd przybyłem tu, by wygłosić wykład na temat katechezy".
Benedykt XVI przypomniał historię świątyni, podkreślając, że miały w niej miejsce wielkie wydarzenia religijne i świeckie.
Wyraziwszy podziw dla piękna słynnej katedry, papież zwrócił uwagę na to, że piękne muszą być także "ziemskie liturgie". Zauważył zarazem, że jednak nigdy nie zdołają one w pełni wyrazić nieskończonej głębi prawdy o Chrystusie i jego ofierze.
Papież powiedział: "Nasze ziemskie liturgie mogą być jedynie słabym odblaskiem niebiańskiej liturgii, sprawowanej w niebieskim Jeruzalem".
Wyraził pragnienie: "Oby jednak nasze liturgie możliwie jak najbardziej ją przypominały i pozwalały jej zakosztować!".
Benedykt XVI zwrócił się także do seminarzystów, prosząc ich: "Podsycajcie w sobie zawsze miłość do Słowa Bożego! Uczcie się dzięki niemu kochać wszystkich, którzy pojawią się na waszej drodze", bo - jak przypomniał - "w Kościele nikt nie jest zbędny, nikt!".
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/