Walczący o reelekcję prezydent Francji Nicolas Sarkozy wykluczył we wtorek mianowanie na stanowisko premiera centrysty Francois Bayrou, jeśli sam zostanie wybrany na szefa państwa w drugiej turze wyborów 6 maja. W pierwszej turze Bayrou zajął piąte miejsce.
Sarkozy przegrywa w sondażach niedzielną drugą turę z kandydatem socjalistów Francois Hollande'em. Aby pokonać dystans, jaki dzieli go od rywala, Sarkozy musi przekonać do siebie nie tylko jak najwięcej wyborców Bayrou, ale także zwolenników kandydatki skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, która 22 kwietnia zajęła trzecie miejsce z wysokim wynikiem 17,9 proc.
"Francois Bayrou to bardzo zacny człowiek, ale kim właściwie jest premier? To przywódca parlamentarnej większości" - powiedział Sarkozy w radiu RMC. "W kwestii podziału kompetencji premiera i prezydenta, prezydent mówi w imieniu całego narodu, a premier - większości. Trudno mieć mniejszościowego premiera w parlamentarnej większości" - tłumaczył. Przed pierwszą turą możliwość mianowania Bayrou na premiera sygnalizował minister spraw zagranicznych Alain Juppe.
Sondaże wskazują, że wyborcy Bayrou są niemal po równo podzieleni między Sarkozym a Hollande'em; co trzeci z nich ma zamiar oddać głos na któregoś z tych kandydatów, a pozostali są niezdecydowani lub nie będą głosować.
Bayrou krytykował Sarkozy'ego za próby pozyskania zarówno wyborców centrowych, jak i skrajnie prawicowych. Le Pen zadeklarowała natomiast, że 6 maja odda pusty głos, ale jej zwolennicy mają swobodę wyboru. (PAP)
ksaj/ ap/
11319009
