Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Postępowanie sprawdzające ws. pomówień Wałęsy

0
Podziel się:

Gdańska prokuratura wszczęła postępowanie
sprawdzające ws. pomówień pod adresem b. prezydenta Lecha Wałęsy o
jego rzekomą współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Wałęsa chce
m.in., aby ostatecznie potwierdzono, że nie dotarł w 1980 r. na
strajk do Stoczni Gdańskiej motorówką Marynarki Wojennej, w zmowie
z SB.

Gdańska prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające ws. pomówień pod adresem b. prezydenta Lecha Wałęsy o jego rzekomą współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Wałęsa chce m.in., aby ostatecznie potwierdzono, że nie dotarł w 1980 r. na strajk do Stoczni Gdańskiej motorówką Marynarki Wojennej, w zmowie z SB.

O wszczęciu postępowania sprawdzającego poinformowała w czwartek PAP szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, Joanna Reptowska. Prokuratura ma teraz miesiąc na podjęcie decyzji o ewentualnym wszczęciu śledztwa.

Gdańska prokuratura wszczęła postępowanie na podstawie pisma b. prezydenta z maja tego roku do ministra sprawiedliwości.

Wałęsa pisał w nim, że od dłuższego czasu w mediach krajowych i zagranicznych nasilają się pomówienia i oszczercze wypowiedzi o jego rzekomej współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL. "Płyną ze ściśle określonego środowiska osób zgrupowanych wokół p. Anny Walentynowicz, małżonków Andrzeja i Joanny Gwiazdów oraz byłego dziennikarza Krzysztofa Wyszkowskiego" - napisał.

Dodawał, że nie bierze się pod uwagę m.in. tego, że IPN przyznał mu status pokrzywdzonego.

Nawiązując w piśmie do wywiadów, jakich udzieliła w maju Walentynowicz, Wałęsa zaznaczył, że chodzi mu o wyjaśnienie w trybie postępowania karnego "prawdziwości kalumnii, jakobym został przywieziony 14 sierpnia 1980 do Stoczni Gdańskiej motorówką Marynarki Wojennej" na polecenie dowódców MW, w zmowie ze służbami bezpieczeństwa PRL. "Prawda historyczna i faktyczna jest jedna, iż przeskoczyłem przez płot otaczający Stocznię Gdańską" - dodał b. prezydent.

Podkreślał, że nie oczekuje, ani nie żąda kary dla sprawców "tego haniebnego przekłamania historii". Zaznaczył, że chce, aby na podstawie dowodów, do których minister (sprawiedliwości - PAP) ma dostęp, zostało potwierdzone, że ani Marynarka Wojenna, ani SB nie przywiozła go na strajk w stoczni.

W jego opinii, sprawa ta ma znaczenie historyczne i polityczne. "Mogą się znaleźć środowiska, które po wysłuchaniu twierdzeń Anny Walentynowicz na ten temat oraz jej innych wypowiedzi zawartych w tych wywiadach na temat Bronisława Geremka, Jacka Kuronia i Tadeusza Mazowieckiego, mogłyby przyjąć tragiczną i kłamliwą tezę, że to Służby Bezpieczeństwa PRL sprowokowały, przygotowały i prowadziły strajk robotników Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 oraz były współtwórcą +Solidarności+" - argumentował b. prezydent.

Wałęsa mówił w ub. tygodniu PAP, że nie chce karania kogokolwiek, ale wyjaśnienia prawdy historycznej "dopóki są świadkowie i dokumenty".

B. przywódca "Solidarności" zapowiedział, że w ten sposób będzie chciał wyjaśnić inne wątki jego opozycyjnej działalności.(PAP)

pek/ jer/ tot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)