Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gen. Petraeus nie przewiduje dalszego wzrostu liczby wojsk w Iraku

0
Podziel się:

Dowódca sił USA w Iraku, gen. David
Petraeus, powiedział w środę, że raczej nie jest prawdopodobne,
by wysłano tam więcej wojsk po wycofaniu do kraju około 20 tys.
żołnierzy do lipca tego roku.

Dowódca sił USA w Iraku, gen. David Petraeus, powiedział w środę, że raczej nie jest prawdopodobne, by wysłano tam więcej wojsk po wycofaniu do kraju około 20 tys. żołnierzy do lipca tego roku.

Po wspomnianej redukcji w Iraku pozostanie jeszcze ok. 140 tys. amerykańskich żołnierzy. Na przesłuchaniu przed komisją sił zbrojnych Izby Reprezentantów, niższej izby Kongresu, generał oświadczył, że nie przewiduje potem dodatkowego wzmocnienia amerykańskiego kontyngentu, nawet gdyby sytuacja w zakresie bezpieczeństwa się pogorszyła.

Petraeus dał do zrozumienia, że armia USA jest już i tak wystarczająco obciążona wysiłkiem wojennym w Iraku. W razie zaostrzenia sytuacji - jak powiedział - planuje się raczej przerzucanie wojsk w zapalne miejsca z innych regionów. Liczy się też na to, że rządowe siły irackie, które są coraz lepiej wyszkolone, wezmą na siebie dodatkowy ciężar walk.

Podobnie jak poprzedniego dnia w Senacie, przed komisją Izby Reprezentantów wystąpił także ambasador USA w Bagdadzie, Ryan Crocker. Starał się naświetlać polityczną sytuację w Iraku w jak najlepszych barwach, podkreślając postępy w procesie pojednania między sunnitami a szyitami i umacnianie się rządu premiera Nuriego al-Malikiego.

We wtorek w Senacie Petraeus powiedział, że po wycofaniu do lipca wspomnianych 20 tys. żołnierzy zaleci wstrzymanie dalszeego wycofywania wojsk na 45 dni. Po tym okresie - jak oświadczył - "rozpocznie się proces oceny", czy i kiedy można będzie wycofać dalsze wojska. Pytany, jak długo ten proces będzie trwał, nie podał żadnych terminów.

Odebrano to jednoznacznie jako przygotowanie Kongresu i opinii publicznej do tego, że wojska USA mogą pozostać w Iraku jeszcze na długie lata. 140 tys. żołnierzy będzie tam w każdym razie stacjonować w czasie jesiennej kampanii prezydenckiej, co może wpłynąć na wynik wyborów.

Demokraci w Kongresie ostro skrytykowali zapowiedź przedłużania wojny w nieskończoność. Jak powiedział demokratyczny przewodniczący komisji sił zbrojnych Izby Reprezentantów Ile Skelton, nie można będzie zmusić skłóconych frakcji irackich do pogodzenia się, jeżeli wojska USA mają być stałym gwarantem pokoju i stabilizacji w kraju.

Demokraci tymczasem ogłosili plan uchwalenia w Kongresie ustawy, która zmusi rząd Iraku do odbudowy kraju z wykorzystaniem własnych dochodów z ropy naftowej.

Rząd iracki ma już nadwyżkę 30 miliardów dolarów z dochodów z ropy, które urosły dzięki astronomicznie wysokim cenom tego surowca. Nadwyżka jest zdeponowana w bankach w USA, podczas gdy odbudowa Iraku odbywa się głównie dzięki funduszom z pomocy amerykańskiej.

Demokraci argumentują, że w sytuacji boomu naftowego Irak powinien ponieść większy ciężar kosztów swojej odbudowy. Mają w tym poparcie niektórych Republikanów, do których trafiają argumenty wiążące niepopularną wojnę w Iraku z trudnościami gospodarczymi w USA.

Tomasz Zalewski(PAP)

tzal/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)