Kandydująca z poznańskiej listy PiS do Sejmu wicepremier Zyta Gilowska wysłała do Rady Etyki Mediów list z prośbą o wyjaśnienie, czy doszło do manipulacji medialnej przy informowaniu na temat jej poparcia dla budowy kampusu uniwersyteckiego w Poznaniu.
W minioną środę podczas spotkania z poznańskim środowiskiem naukowym Gilowska powiedziała, że zawsze wspierała budowę kampusu uniwersyteckiego w Poznaniu. Tego samego dnia media doniosły, że wicepremier "minęła się z prawdą", gdyż podczas głosowania ustawy o wieloletniej rozbudowie kampusu wstrzymała się od głosu, a podczas innego głosowania była przeciwna przekazywania środków na budowę kampusu.
W trakcie środowej konferencji prasowej Gilowska przyznała, że wstrzymała się od głosu podczas głosowania nad ustawą dotyczącą program wieloletniego dla Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na lata 2004-2011, gdyż była to - jej zdaniem - "ustawa blankietowa" nie decydująca o finansach.
Gilowska zaznaczyła, że w takich przypadkach zawsze wstrzymuje się od głosu. W drugim przypadku była przeciwna przekazywaniu środków finansowych z rezerw budżetowych na budowę kampusu, ale były to środki z rezerwy należności wymagalnych Skarbu Państwa. "Tych środków nie wolno ruszać w żadnym przypadku" - powiedziała wicepremier.
Przypomniała też, że wcześniej dwukrotnie głosowała za dofinansowaniem budowy kampusu w 2001 roku oraz, że za rządów PiS przekazano na jego budowę w 2006 roku 38 mln złotych.
"Chciałam być miła i podczas otwierania kampusu powiedziałam ogólnie że wspierałam ten kampus, a tu spotkała mnie taka intryga. Chcę aby Rada Etyki mediów wyjaśniła tę sprawę" - powiedział dziennikarzom Gilowska. "Chcę, aby Rada wyjaśniła czy doszło do manipulacji" - dodała. (PAP)
kpr/ mok/ jra/
