Uruchomienie Krajowego Systemu Informatycznego - elementu Sytemu Informacyjnego Schengen (SIS) - może nastąpić wyłącznie pod warunkiem uzyskania, po kontroli GIODO, pozytywnej opinii na jego temat.
Komenda Główna Policji zapewnia, że wystąpiła z odpowiednim wnioskiem o kontrolę. Natomiast według Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, wniosek taki do niego nie dotarł.
Polska ma wejść do strefy Schengen 21 grudnia. SIS to wspólna elektroniczna baza danych o osobach i przedmiotach oraz wymiana informacji między służbami odpowiedzialnymi za ochronę granic, wydawanie wiz i inne kontrole policyjne i celne. SIS składa się z jednostki centralnej w Strasburgu oraz z modułów krajowych.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Michał Serzycki przypomniał w poniedziałek na konferencji prasowej w Warszawie, że do wejścia Polski do strefy Schengen pozostało pięć dni. Podkreślił, że Komendant Główny Policji ma ustawowy obowiązek wystąpienia do GIODO z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli sytemu informatycznego. Dodał, że 6 grudnia wysłał pismo w tej sprawie do KGP.
Serzycki uważa, że jeżeli taki wniosek trafi do GIODO w najbliższych dniach, kontrola może potrwać prawdopodobnie tylko jeden dzień.
"GIODO współpracował przy tworzeniu ustawy o wejściu Polski do strefy Schengen oraz sytemu informatycznego i wszyscy mieli świadomość, że SIS musi być zgodny z przepisami ustawy o ochronie danych osobowych" - powiedział Serzycki. Dlatego ma nadzieję, że nie będzie żadnych nieprawidłowości.
Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP rzecznik KGP Mariusz Sokołowski, Polska włączyła się do schengenowskiej bazy danych od pierwszego września, zgodnie z ustawą przyjętą przez Sejm 24 sierpnia. Weszła ona w życie 14 września br., zawierała jednak zapis, że Polska włącza się do systemu 1 września.
"Uruchamiając system 1 września opieraliśmy się więc na ustawie o gromadzeniu, przetwarzaniu i przekazywaniu informacji kryminalnych z 6 lipca 2001 r. i na jej podstawie zwróciliśmy się wówczas do GIODO. Przekazaliśmy mu też regulowane nią dokumenty" - wyjaśnił rzecznik.
Jak dodał, ustawa o udziale RP w SIS i VIS, która weszła w życie dwa tygodnie później nie precyzowała czy konieczne jest ponowne wystąpienie do GIODO w sprawie informacji zamieszczanych w systemie. "W tym momencie najważniejsze jest jednak dla nas to, by nie było żadnych wątpliwości co do funkcjonowania bazy, dlatego wystąpiliśmy ze stosowanym wnioskiem do GIODO" - podkreślił Sokołowski.
Podczas konferencji prasowej Serzycki podkreślił, że GIODO jest organem, który sprawuje kontrolę nad tym, czy wykorzystywanie danych w kopii krajowej SIS nie narusza praw osób, których dane te dotyczą.
Wyjaśnił, że SIS nie zawiera informacji o wszystkich obywatelach Unii Europejskiej, lecz jedynie o niektórych kategoriach osób m.in. o poszukiwanych w celu ekstradycyjnego aresztowania, cudzoziemcach, którym odmawia się prawa wjazdu, osobach zaginionych, świadkach, osobach wezwanych do stawienia się przed organami sądowymi w związku z postępowaniem karnym.
W systemie mogą znaleźć się takie dane jak imię i nazwisko, cechy fizyczne, data i miejsce urodzenia, płeć, obywatelstwo, informacja czy dana osoba jest uzbrojona, agresywna lub zbiegła. Natomiast zabronione jest ujawnianie w SIS danych o pochodzeniu rasowym, poglądach politycznych, przekonaniach religijnych oraz dane o stanie zdrowia i życiu seksualnym.
Jak podkreślał Serzycki, każdy obywatel ma prawo dostępu do treści swoich danych zawartych w SIS i poprawienia ich jeżeli są nieprawdziwe.(PAP)
bpi/ pz/ woj/
