Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gorzowski komornik, podejrzany o wyniesienie akt z sądu, nie trafi na razie do aresztu

0
Podziel się:

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie odstąpiła
od tymczasowego aresztowania przebywającego w szpitalu Jarosława
A., znanego komornika z Gorzowa Wielkopolskiego (Lubuskie), w
przeszłości prezesa tamtejszego sądu rejonowego, podejrzanego o
wyniesienie z sądu akt dziewięciu prowadzonych przez siebie spraw.

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie odstąpiła od tymczasowego aresztowania przebywającego w szpitalu Jarosława A., znanego komornika z Gorzowa Wielkopolskiego (Lubuskie), w przeszłości prezesa tamtejszego sądu rejonowego, podejrzanego o wyniesienie z sądu akt dziewięciu prowadzonych przez siebie spraw.

Jak poinformował PAP w środę rzecznik koszalińskiej prokuratury Ryszard Gąsiorowski "od wykonania orzeczonego przez sąd tymczasowego aresztowania wobec Jarosława A. odstąpiono ze względu na ciężki stan zdrowia podejrzanego, który od listopada ub.r. leży na oddziale intensywnej opieki medycznej".

Zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków Jarosławowi A. postawiła w październiku ub.r. prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim, po tym, jak miejscowa policja znalazła w skradzionym komornikowi mercedesie sądowe akta dziewięciu spraw, prowadzonych przez niego w latach 1988-1998.

Gorzowscy śledczy wystąpili wówczas do miejscowego sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie Jarosława A., ale sąd tego wniosku nie uwzględnił, zamienił areszt na 80 tys. zł poręczenia majątkowego i wypuścił komornika na wolność.

Prokuratura złożyła zażalenie na to postanowienie do sądu II instancji. Ponieważ Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wyłączył się ze sprawy, zażalenie w listopadzie ub.r. rozpatrzył SO w Szczecinie (Zachodniopomorskie). Sąd uznał zażalenie prokuratury za słuszne i postanowił aresztować komornika.

Jednak po wcześniejszym wyjściu na wolność Jarosław A. trzykrotnie targnął się na swoje życie, w rezultacie czego trafił w stanie ciężkim do szpitala. W tej sytuacji Prokuratura Okręgowa w Koszalinie, której decyzją prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka przekazano śledztwo w tej sprawie, uzależniła wykonanie aresztu od opinii biegłych.

Początkowo koszalińska prokuratura rozważała możliwość wykonywania aresztu w szpitalu, ale po uzyskaniu opinii odstąpiła od tego zamiaru. "Wiemy, gdzie podejrzany przebywa, wiemy że stan jego zdrowia uniemożliwia mu utrudnianie postępowania, a więc wykonywanie tymczasowego aresztu jest w tej chwili bezzasadne" - powiedział PAP prokurator Ryszard Gąsiorowski.

Gąsiorowski poinformował, że czynności procesowe w tej sprawie są wykonywane, w śledztwie przesłuchano już kilkunastu świadków. "Za kilka tygodni jeszcze raz zwrócimy się do biegłych o opinię na temat stanu zdrowia podejrzanego, tym razem będziemy chcieli wiedzieć czy i kiedy będzie możliwy jego udział w czynnościach procesowych" - dodał prokurator.(PAP)

sibi/ pz/ fal/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)