Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Graś: premier będzie przekonywał opozycję do poparcia ustaw rządowych

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk od najbliższego posiedzenia Sejmu, w czasie obrad
będzie urzędował w swoim sejmowym gabinecie. Według rzecznika rządu Pawłe Grasia premier będzie
przekonywał opozycję do poparcia rządowych projektów ustaw w ramach jesiennej ofensywy
legislacyjnej.

Premier Donald Tusk od najbliższego posiedzenia Sejmu, w czasie obrad będzie urzędował w swoim sejmowym gabinecie. Według rzecznika rządu Pawłe Grasia premier będzie przekonywał opozycję do poparcia rządowych projektów ustaw w ramach jesiennej ofensywy legislacyjnej.

W najbliższym czasie do Sejmu trafią dwa pakiety ustaw: finansowy i deregulacyjny.

Graś poinformował w poniedziałek PAP, że od najbliższego posiedzenia Sejmu (6-8 października) Tusk będzie bardzo często przebywał w swoim gabinecie sejmowym. "Premier będzie spędzał dużo czasu w Sejmie, po to żeby mieć bliższy kontakt z posłami koalicji, jak i opozycji. Będzie zachęcał ich, przekonywał, do szybszej pracy i przeprowadzania ustaw rządowych - przede wszystkim o finansach publicznych i zdrowotnych" - podkreślił.

Jak dodał, Tusk w sposób "aktywny i bezpośredni" będzie działał na rzecz jak najszybszego przyjęcia ustaw, w ramach ofensywy legislacyjnej. Graś zapowiedział też, że szef rządu będzie się pojawiał w Sejmie, gdy będzie potrzebny; nie oznacza to, że będzie tam każdego dnia w czasie posiedzeń. Rzecznik rządu zapewnił też, że - w sprawie ofensywy legislacyjnej - premier stale współpracuje z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną.

Tusk poinformował w sobotę, że od najbliższego, październikowego posiedzenia Sejmu do końca roku będzie urzędował w gabinecie sejmowym, a nie w swojej kancelarii. "Codziennie będę w Sejmie, tak że będziecie mogli (dziennikarze) monitorować moje działania na rzecz pracy nad tym pakietem ustaw, bo to jest dla mnie naprawdę śmiertelnie poważne zadanie i do Gwiazdki zdążymy z większością projektów" - podkreślił.

Grzegorz Schetyna powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że premier chce zaangażować się w pracę legislacyjną w parlamencie, asystować przy pracach nad budżetem oraz przy rządowej ofensywie legislacyjnej. "To jest zwyczaj wcześniej w Polsce nieobecny, bardzo brytyjski" - zauważył.

Schetyna dodał, że z gabinetu w Sejmie premier ma "krok" do gabinetu szefa klubu PO i do gabinetów szefów klubów opozycyjnych. Jak mówił, "w tym trójkącie widzi intensywną pracę", bo - zaznaczył - "kluczem jest zbudowanie większości w Sejmie". "Może wprowadzimy nowy świecki obyczaj i przy każdej debacie budżetowej, co roku, premier będzie przeprowadzał się do Sejmu, jeżeli to będzie skutecznie motywować kluby" - dodał marszałek.

Dopytywany, czy nie będzie się czuł pilnowany przez premiera, Schetyna odparł, że jeżeli szef rządu chciałby go pilnować, musiałby "wprowadzić się do jego gabinetu, a (premier) ma swój gabinet".

Według wiceszefowej klubu PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej bardzo dobrze, iż Tusk w czasie obrad będzie więcej czasu spędzał w Sejmie. "Kontakt posłów z premierem będzie niezbędny, żeby ofensywa legislacyjna została szybko przeprowadzona. To ważne dla szefów klubów opozycyjnych, żeby mieli kontakt z premierem, aby mogli uzgadniać pewne sprawy, może pozwoli to na szybsze przeprowadzenie niezbędnych zmian" - powiedziała posłanka dziennikarzom.

Przypomniała, że politycy opozycji wielokrotnie zarzucali Platformie, że nie mają kontaktu z premierem. "Teraz nie będą mogli krytykować, bo będą mieli do tego świetne warunki" - mówiła posłanka PO. "Jeżeli szef klubu opozycyjnego, lider opozycji, będzie chciał rozmawiać z Tuskiem, to do takiego spotkania dojdzie, po to premier będzie w Sejmie, żeby taki kontakt był bezpośredni" - dodała.

Kidawa-Błońska wyraziła nadzieję, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zmieni zdanie i będzie współpracował i rozmawiał z szefem rządu. "Słowa Kaczyńskiego, że nie poda ręki prezydentowi i premierowi, i że nie będzie z nimi współpracował są niezrozumiałe. Jarosław Kaczyński nie może w taki sposób się zachowywać i w taki sposób się wypowiadać. Jeżeli to jest jego strategia wyborcza, to jestem przerażona" - zaznaczyła.

Przyznała też, że po słowach Kaczyńskiego nie wyobraża sobie niestety spotkania Tuska z prezesem PiS. "Szkoda, że opozycja w sposób urągający wszelkim zasadom dobrego wychowania i współpracy parlamentarnej tak się zachowuje. Boję się polityków nieodpowiedzialnych, którzy gardzą konkurencją polityczną, przecież potrzebna jest dobra współpraca rządu z parlamentem" - podkreślił.

Do zapowiedzi rzecznika rządu w sprawie częstszej obecności premiera w Sejmie sceptycznie odniósł się w rozmowie z PAP wiceprezes PiS Adam Lipiński. "To jest taki zabieg PR-owski przed wyborami samorządowymi, to jest retoryka polityczna, która zawsze się ujawnia przed wyborami" - ocenił.

Lipiński nie widzi możliwości, by spotkania z premierem w Sejmie mogły wpłynąć na to, że PiS zmieni zdanie na temat poszczególnych rządowych projektów ustaw. "Jest pewna praktyka parlamentarna, która trwa od wielu lat, że o decyzjach klubu decydują członkowie klubu i władze klubu, władze partii. My w tym gronie będziemy podejmowali decyzje dotyczące poparcia bądź niepoparcia poszczególnych projektów" - powiedział.

"Nie bardzo wiem, dlaczego premier ma urzędować w Sejmie. Ma tu swój gabinet, ale - o ile wiem - ten gabinet ma niewystarczające środki łączności" - podkreśla z kolei Ryszard Kalisz (Lewica). W jego ocenie, Tusk "chce pokazać, że będzie bliżej Sejmu, bliżej posłów PO". "Ale de facto będzie siedział w Alejach Ujazdowskich (w kancelarii premiera). Gwarantuję to państwu" - dodał.

Gabinet premiera znajduje się w jednym z głównym korytarzy sejmowych, obecnie gabinet naprzeciwko zajmuje szef klubu PO, a nieopodal jest pokój przewodniczącego klubu PiS. Gabinet jest do wyłącznej dyspozycji premiera; w czasie, gdy szefa rządu nie ma w Sejmie, jest plombowany. Donald Tusk będzie miał do dyspozycji w pełni wyposażony gabinet wraz z sekretariatem.(PAP)

mrr/ hgt/ ajg/ par/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)