Około 5 tysięcy demonstrantów żądało w środę, w piątym dniu wieców w centrum Tbilisi, odejścia prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. Opozycja grozi uniemożliwieniem planowanej na czwartek parady wojskowej w Dzień Niepodległości.
Demonstranci zablokowali główną arterię stolicy, Aleję Rustawelego, na której ma odbyć się parada.
"Zamierzamy uniemożliwić zorganizowanie defilady" - twierdzą uczestnicy protestów.
"Jesteśmy gotowi do rozstrzygającej walki. Powinniśmy wykazać wytrwałość i pozostać tutaj" - zadeklarowała na wiecu była przewodnicząca parlamentu Gruzji, a obecnie jedna z liderek opozycji i szefowa Zgromadzenia Ludowego Nino Burdżanadze.
Nugzar Ciklauri z rządzącego Zjednoczonego Ruchu Narodowego zapewnił, że parada wojskowa w czwartek odbędzie się. "Defilada jest częścią obchodów Dnia Niepodległości Gruzji. Nie powinny ich zakłócić prowokacje partii politycznych" - podkreślił.
Uczestnicy trwających od pięciu dni demonstracji w Tbilisi domagają się ustąpienia prezydenta Saakaszwilego i rozpisania przedterminowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Prozachodni prezydent jest oskarżany przez opozycję o autorytaryzm i obarczany odpowiedzialnością za klęskę w wojnie z Rosją w sierpniu 2008 roku. Kilkudniowa wojna doprowadziła do oderwania się od Gruzji separatystycznych regionów: Abchazji i Osetii Południowej, uznanych przez Moskwę za niepodległe państwa.(PAP)
jo/ kar/
9065236 arch.