(dochodzi rosyjskie dementi ws. mostu kolejowego i rakiet Iskander)
16.8.Tbilisi (PAP/Reuters,int.) - W sobotę w Tbilisi informowano o braku jakichkolwiek oznak wycofywania wojsk rosyjskich z gruzińskiego terytorium.
Według portalu internetowego gruzińskiej niezależnej stacji civil.ge, wojska rosyjskie nadal pozostawały w Gori, a także zajmowały dalsze tereny. Naoczni świadkowie, cytowani przez portal, przekazali wiadomość m.in. o kolumnie 20 rosyjskich transporterów, jakie wjechały do miasteczka Chaszuri na zachód od Gori.
Z kolei rzecznik gruzińskiego resortu spraw wewnętrznych Szota Utiaszwili informował o zniszczeniu przez Rosjan strategicznego mostu kolejowego, położonego 45 km od Tbilisi w rejonie Kaspi. Utrata mostu - powiedział - sparaliżowała sieć kolejową w Gruzji.
Strona rosyjska natychmiast zdementowała taką informację. "To kolejne całkowicie niezgodne z prawdą twierdzenie. Nie prowadzimy żadnych bombardowań. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że nie było takiego przypadku (zbombardowania mostu)" - oświadczył w Moskwie zastępca szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, generał Anatolij Nogowicyn.
Generał kategorycznie zaprzeczył też by Rosja użyła w operacji "przymuszania Gruzji do pokoju" rakiet operacyjno-taktycznych ziemia-ziemia Iskander. Tego typu pociski - zaznaczył - nie znajdują się na wyposażeniu oddziałów północnokaukaskiego okręgu wojskowego.
Civil.ge cytuje także gruzińskiego parlamentarzystę Kobę Subelianiego, odpowiedzialnego za sprawy uciekinierów z terenów objętych działaniami wojskowymi, według którego liczba takich uchodźców gwałtownie wzrasta.
Obecnie w Tbilisi - ocenił w sobotę Subeliani - przebywa co najmniej 60 tysięcy takich uchodźców. Większość z nich otrzymała możliwość schronienia się na terenie stołecznych szkół i przedszkoli. (PAP)
hb/ jbr/
1906 1716 1985 int.