Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Handlujący paliwem chcą zablokować drogę do przejścia w Gołdapi

0
Podziel się:

W piątek od godz. 10 do 11.30 przewożący paliwo z Rosji do Polski zamierzają
blokować pasy drogowe prowadzące do przejścia granicznego w Gołdapi - poinformowała PAP straż
graniczna, która apeluje do podróżnych, by wybierali odprawę na innych przejściach.

W piątek od godz. 10 do 11.30 przewożący paliwo z Rosji do Polski zamierzają blokować pasy drogowe prowadzące do przejścia granicznego w Gołdapi - poinformowała PAP straż graniczna, która apeluje do podróżnych, by wybierali odprawę na innych przejściach.

W przesłanym we czwartek PAP komunikacie rzecznik prasowa warmińsko-mazurskiej straży granicznej Anna Mauch poinformowała, że akcja protestacyjna - jak podali jej organizatorzy - wiąże się z "niejasnymi przepisami celnymi" dotyczącymi przywożenia z Rosji do Polski paliwa.

"Apelujemy, by w piątek w miarę możliwości podróżni korzystali z innych przejść, np. w Bezledach czy Grzechotkach" - powiedziała PAP Mauch i przyznała, że do tej służby docierają sygnały, że w sobotę podobne akcje mogą być przeprowadzone na innych przejściach z Rosją.

Protest w Gołdapi będzie legalny, zgodę wydały władze miasta.

Blokowanie dojazdu do granicy wiąże się z tym, że od 6 maja celnicy uważniej niż dotąd kontrolują ludzi, którzy regularnie przywożą z Rosji paliwo do Polski. Jeśli podróżny w ciągu ostatniego miesiąca przekroczył ponad 10 razy granicę z pełnym bakiem paliwa i 10 litrowym kanistrem (co jest legalne), musi dowieść, że cel jego podróży był inny, niż handlowy. Jeśli tego nie wykaże, to celnicy naliczają podatki akcyzowe i VAT oraz opłatę paliwową.

"Zgodnie z zaleceniami resortu finansów wychodzimy z założenia, że jeśli ktoś ponad 20 razy w miesiącu przekracza granicę z pełnym 100-litrowym bakiem paliwa i do tego kanistrem to nie ma możliwości zużycia takiej ilości benzyny czy ropy na własne cele. A przepisy unijne mówią jasno, że przywóz paliwa jest legalny, gdy dokonuje się go okazjonalnie i nie wolno takiego paliwa sprzedawać" - powiedział PAP rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej Izby Celnej Ryszard Chudy.

Tylko w pierwszym dniu takiego kontrolowania podróżnych celnicy wszczęli ponad 550 postępowań za przywóz paliwa ponad normę. Zdaniem Chudego do czwartku liczba takich spraw mogła przekroczyć tysiąc.

Chudy odnosząc się do planowanego protestu powiedział PAP, że celnicy są na granicy od kontrolowania podróżnych i nie będą w tej sprawie interweniować. "Będziemy jak co dnia czekać na podróżnych, od zapewnienia ładu na drogach są inne służby" - dodał Chudy.

Burmistrz Gołdapi Marek Miros powiedział w czwartek PAP, że wydał zgodę na protest handlujących paliwem, bo "nie ukrywa, że jest ze swoimi mrówkami".

"Jeśli bezrobocie w naszym mieście wyniesie 5 proc. będę za zamknięciem granicy, ale ponieważ ono wynosi 22 proc. to jestem za tym, żeby ludzie wozili z Rosji paliwo" - powiedział PAP Miros i dodał, że "skoro niezgodne z prawem jest sprzedawanie paliwa z Rosji to niech służby ścigają tych, którzy paliwo sprzedają, a nie tych, którzy legalnie przekraczają granicę".

Paliwo w Rosji jest blisko o połowę tańsze niż w Polsce (litr oleju kosztuje ok. 3 zł). Przewożący paliwo z Rosji odsprzedają je licząc złotówkę taniej niż aktualna cena na polskich stacjach.

W ub.r. polsko-rosyjską granicę z obwodem kaliningradzkim przekroczyło ok. 1,2 mln samochodów osobowych, 85 tys. ciężarówek i 18 tys. autobusów. Celnicy nie prowadzą statystyk dotyczących legalnego wwozu paliwa do Polski w bakach prywatnych samochodów. (PAP)

jwo/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)