Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Hazardowa komisja śledcza: nie będzie przesłuchania Szustak i Brzezinki

0
Podziel się:

Komisja śledcza ds. tzw. afery hazardowej podjęła w czwartek wieczorem
decyzję o rezygnacji z przesłuchania dwójki z trojga świadków zaplanowanych na piątek. Przed
komisją nie zjawią się zatem poseł PO Jacek Brzezinka i była posłanka Halina Szustak (w kadencji
2001-2005 najpierw LPR, potem koło Dom Ojczysty).

Komisja śledcza ds. tzw. afery hazardowej podjęła w czwartek wieczorem decyzję o rezygnacji z przesłuchania dwójki z trojga świadków zaplanowanych na piątek. Przed komisją nie zjawią się zatem poseł PO Jacek Brzezinka i była posłanka Halina Szustak (w kadencji 2001-2005 najpierw LPR, potem koło Dom Ojczysty).

Decyzja taka zapadła na skutek apelu Franciszka Stefaniuka (PSL), by komisja zweryfikowała listę świadków tak, by nie zapraszać na posiedzenia osób niemających nic do powiedzenia w związku ze sprawą, której dotyczy sejmowe śledztwo.

O przesłuchanie Szustak i Brzezinki wnioskował Sławomir Neumann (PO) i to również on wystąpił z propozycją, by jednak nie powoływać ich na świadków. Komisja przyjęła wniosek bez głosu sprzeciwu. W związku z tym ostatecznie w piątek zeznawać będzie jedynie minister skarbu z czasów rządu PiS Wojciech Jasiński.

Wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica) również apelował, by każdy z posłów zweryfikował listę zaproponowanych przez siebie świadków. Z kolei Zbigniew Wassermann (PiS) mówił, by zrezygnować z zasady wzywania świadka tylko dlatego, żeby się dowiedzieć od niego, co on wie, bez wcześniej sprecyzowanych pytań do niego.

Do godz. 12 w poniedziałek posłowie komisji zweryfikować mają listy świadków, których zgłosili do przesłuchania i ewentualnie wykreślić tych, którzy nie brali udziału w przebiegu prac legislacyjnych nad nowelizacją ustawy hazardowej - taką decyzję we wtorek podjął szef komisji Mirosław Sekuła (PO). Ewentualne zmiany w uchwałach o powołaniu świadków mają być głosowane we wtorek.

Również we wtorek posłowie będą decydować o pozostałych wnioskach, którymi miała się zająć w czwartek komisja, w tym o wniosku o włączenie do listy świadków minister ds. walki z korupcją Julii Pitery i dostarczeniu komisji billingów z telefonów premiera Donalda Tuska.

Szef komisji Mirosław Sekuła (PO) powiedział w czwartek PAP, że chciałby, aby premier Donald Tusk stanął przed komisją na początku lutego br. "Była ustalona wstępna data, ale okazało się, że w tym terminie do Polski przyjeżdża premier jednego z państw. W związku z tym termin odpadł" - powiedział i dodał, że przesłał pismo do kancelarii premiera z prośbą o listę możliwych terminów.

Powiedział też, że część billingów z rozmów polityków zamieszanych w tzw. aferę hazardową trafiła już do komisji. "Te billingi cały czas spływają" - powiedział.

Komisja śledcza przesłuchała w czwartek sześciu świadków, posłów lub b. posłów. Do większości z nich sejmowi śledczy mieli niewiele pytań, a sami świadkowie często powtarzali, że nie rozumieją dlaczego zostali wezwani przed komisję, bo nie mają związku ze sprawą badaną przez komisję.

Zdaniem Sekuły, czwartkowe przesłuchanie pokazało, że komisja jednego dnia może przesłuchać nawet sześciu świadków. "Dobrze zapoznałem się z materiałami i wiedziałem, że do dzisiejszych świadków nie ma zbyt wielu pytań. Dlatego pozwoliłem sobie wezwać sześciu świadków. Mojego kalkulacje były jak najbardziej poprawne" - powiedział Sekuła PAP.

Dodał też, że zdaniem posłów opozycji komisja ma badać tzw. aferę hazardową z 2009 r., natomiast komisja śledcza została powołana do zbadania procesu legislacyjnego dotyczącego nowelizacji ustawy hazardowych z lat 2003-2009. "Jeżeli badamy proces legislacyjny, to nie możemy ominąć żadnej ustawy. Dlatego pojawili się świadkowie, którzy tylko w sposób epizodyczny mieli związek z ustawami hazardowymi" - mówił.

Wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica) ocenił po posiedzeniu komisji, że politycy PO potrzebowali czwartkowego przesłuchania, aby zobaczyć, do jakiego stopnia kompromitowali się do tej pory. "Dzisiaj się ocknęli. Zakwita we mnie wiara, że nawet Platforma Obywatelska może coś czasem zrozumieć" - powiedział Arłukowicz PAP. Dodał, że kuriozalne dla niego było odwoływanie telefonicznie sms-em świadka, który jechał na jutrzejsze posiedzenie komisji - Jacka Brzezinki.

Dla Beaty Kempy (PiS) czwartkowe przesłuchanie było "startą czasu". "Chociaż pana posła Wikińskiego przyniosło nam nowe wiadomości dotyczące pana posła Palikota. Mianowicie pan Marek Wikiński przypomniał sobie, że była taka rozmowa, (...) gdzie były sugestie dotyczące wprowadzenia zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych ze strony pana Palikota. On się oczywiście z tego wycofał, ale nie wiem, czy nie warto byłoby rozważyć możliwość wezwania pana posła Palikota" - powiedziała.

Posłanka PiS uważa, że premier Donald Tusk powinien zostać przesłuchany po przesłuchaniu Zbigniewa Chlebowskiego, Mirosława Drzewieckiego i Grzegorza Schetyny. Zaznaczyła też, że we wtorek zamierza złożyć wniosek ws. przekazania komisji księgi korespondencji sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacka Cichockiego.(PAP)

luo/ stk/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)