Według autorów wydanej w Madrycie książki "Słowo wora" (Słowo złodzieja), dwóch hiszpańskich dziennikarzy z gazety "ABC", specjalizujących się w wykrywaniu wielkich afer przestępczych, Hiszpania stała się bazą wielkich operacji rosyjskiej mafii.
Tytuł książki "Palabra de Vor", jak wyjaśniają jej autorzy, Pablo Munoz i Cruz Morcillo z konserwatywnego dziennika "ABC", zawiera rosyjskie słowo "wor", ponieważ rosyjscy mafiosi działający w Hiszpanii tak sami mówią o sobie: "wor", czyli złodziej.
W Hiszpanii nie popełniają oni morderstw i nikogo nie porywają, ponieważ traktują ten kraj jako azyl dla swych ludzi i miejsce prania brudnych pieniędzy - twierdzą Munoz i Morcillo.
"Bardzo im odpowiada klimat, styl życia i bezpieczeństwo panujące w Hiszpanii; czują się tutaj pewni" -powiedział w wywiadzie dla agencji EFE Pablo Munoz.
Według niego, rosyjska mafia działająca w Hiszpanii nie zagraża bezpieczeństwu obywateli, lecz jest "groźna dla samej suwerenności kraju".
"Największe zaniepokojenie budzi potęga ekonomiczna, której rosyjska mafia używa, aby wpływać na hiszpański rynek, zwłaszcza na sektor energetyczny" - brzmi jedna z tez książki.
"Ci ludzie mają niezwykłą zdolność korumpowania, co dotyczy nie tylko świata politycznego, lecz również wymiaru sprawiedliwości" - twierdzi Munoz.
Autorzy książki piszą również o bardzo ścisłych powiązaniach zbrodni zorganizowanej ze światem sportu, w którym obraca się olbrzymimi pieniędzmi, "również pieniędzmi rosyjskiej mafii". W maju 2008 roku Munoz i Morcillo ujawnili na łamach dziennika "ABC" próbę kupienia półfinałów Pucharu UEFA, w którym miał grać Zenit z Petersburga.
Munoz uważa, że piłka nożna jest "ulubionym terenem" działalności przestępczości zorganizowanej, "ponieważ w grę wchodzi masa pieniędzy, w tym pieniądze rosyjskiej mafii".
Na pytanie, czy Hiszpania staje na wysokości zadania, jeśli chodzi o zwalczanie wpływów mafii, Munoz odpowiada: "Jesteśmy bezsprzecznie w światowej czołówce, jeśli chodzi o rozpracowywanie i ściganie mafii. Stany Zjednoczone zwracają się do nas o informacje i pomoc naszych sędziów śledczych i Sądu Krajowego".
Jednak sędziowie, którzy rozpatrują poszczególne sprawy są znacznie mniej wyspecjalizowani" i "wydają często trudne do zrozumienia werdykty" - dodaje współautor omawianej książki.(PAP)
ik/ kar/
7588383ó
