Szkoda, że kupując śmigłowce dla pogotowia, Ministerstwo Zdrowia nie wzięło pod uwagę interesów polskiego przemysłu - uważa Sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa Tomasz Hypki.
Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił odwołanie od decyzji arbitrów Urzędu zamówień Publicznych, którzy unieważnili przetarg na śmigłowce dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wygrało go w październiku ubiegłego roku francusko-niemieckie konsorcjum Eurocopter, przegrała włosko-brytyjska AgustaWestland, której partnerem w Polsce jest WSK PZL Świdnik. Orzeczenie sądu jest prawomocne i oznacza, że Ministerstwo Zdrowia może podpisać kontrakt na helikoptery Eurocopter EC-135.
"W przetargu nie zagwarantowano interesów polskiego przemysłu, Świdnik został wyeliminowany w pierwszej fazie, potem odrzucono ofertę Agusty. To znaczy, że Ministerstwo Zdrowia ani w poprzednim, ani obecnym składzie nie jest zainteresowane polskim przemysłem. Teraz ten wybór usankcjonował sąd" - powiedział PAP Hypki.
"Nieuzwględnianie polskich interesów gospodarczych jest błędem, wybór oznacza, że pół miliarda złotych - a potem kilkakrotnie większa suma na serwis i naprawy - wypłynie za granicę" - dodał.
Obecnie Lotnicze Pogotowie Ratunkowe dysponuje wysłużonymi śmigłowcami Mi-2, których eksploatacja stanie się niemożliwa po roku 2010 ze względu na dostosowanie prawa lotniczego do wymogów UE. Pogotowie ma też jeden zakupiony w 2005 roku śmigłowiec Agusta A109 Power - model z kadłubem o kilkadziesiąt centymetrów krótszym niż oferowany w przetargu.(PAP)
brw/ pz/ woj/
