Siedem lub osiem niewielkich ładunków wybuchowych eksplodowało w sobotę w Ahmadabadzie - dużym mieście w zachodnich Indiach, zabijając co najmniej 15 osób - podały miejscowe władze. Wielu ludzi zostało rannych.
Seria eksplozji nastąpiła nazajutrz po podobnych eksplozjach w Bangalurze, gdzie zginęła jedna osoba, a sześć odniosło rany.
Żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się do zamachów, ale wyższy urzędnik w rządzie indyjskim Prtihviraj Chavan zasugerował w oświadczeniu dla mediów, że może chodzić o muzułmańskich ekstremistów.
W 2002 roku Ahmadabad, główne miasto stanu Gudźarat, było sceną rozruchów na tle religijnym, w których zginęło 2500 osób. Większość ofiar stanowili muzułmanie zabici przez hinduistów. Do masakry muzułmanów doszło po tym, jak napadli oni i podpalili pociąg, w którym zginęło 60 pielgrzymów, wyznawców hinduizmu. (PAP)
ik/ ap/
1912 2164