Indyjskie siły bezpieczeństwa najprawdopodobniej zabiły w czwartek w dżungli na wschodzie kraju przywódcę maoistowskiej zbrojnej rebelii, której zasięg rozciąga się na znaczne połacie kraju - poinformował rząd Indii.
Rebelię tę określa jako największe wewnętrzne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.
Koteshwar Rao, znany jako Kishenji, uznawany jest za odpowiedzialnego za śmierć dziesiątków policjantów. Ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdziło, iż został zabity w wymianie ognia w trakcie operacji mającej na celu schwytanie go.
"Funkcjonariusze na miejscu powiedzieli, że był to maoistowski przywódca Kishenji. Z 99-procentową pewnością był to Kishenji" - powiedział agencji PTI sekretarz stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych RK Singh.
Kishenji, który przez trzy dziesięciolecia wymykał się obławom, występował często w reportażach telewizyjnych filmowany od tyłu, z głową zakrytą zawojem i z bronią na ramieniu.
Maoiści twierdzą, że walczą o prawa biednych i bezrolnych chłopów, oskarżając rząd, iż czyni niewiele na rzecz poprawy sytuacji ubogich wspólnot plemiennych. Rebelianci kontrolują wąski zalesiony pas, ciągnący się przez 22 z łącznie 28 stanów Indii, ale ich wpływy ograniczają się w zasadzie do wsi i małych miasteczek. (PAP)
dmi/ mc/
10266766
