Premier Indii Manmohan Singh powiedział w środę, że wtorkowe zamachy bombowe w Bombaju nie spowolnią wzrostu gospodarczego kraju oraz że Indusi będą zjednoczeni w obliczu zamachów, w których zginęło co najmniej 200 osób.
"To nie pierwszy raz, kiedy wrogowie naszego kraju usiłowali osłabić rozwój i pokój" - oświadczył indyjski premier.
"Te elementy jeszcze nie zrozumiały, że my, Indusi możemy trwać zjednoczeni. Nikt nie może wejść w drogę naszemu rozwojowi. Koła naszej gospodarki będą toczyły się dalej. Wygramy wojnę z terroryzmem" - zaznaczył Singh w telewizji.
W serii prawdopodobnie ośmiu zgranych w czasie wybuchów w pociągach i na stacjach kolei podmiejskiej w Bombaju i na jego przedmieściach zginęło co najmniej 200 osób, a ponad 700 zostało rannych. Stale zmienia się bilans zabitych, ponieważ w szpitalach umierają ciężko ranne osoby.
Do zamachów nikt się nie przyznał, lecz sposób ich przeprowadzenia przypomina taktykę stosowaną przez radykalnych islamskich bojowników kaszmirskich, którzy często przeprowadzają zamachy w indyjskich miastach. W podobnym ataku kaszmirskich separatystów w zeszłym roku w Delhi eksplodowały w tym samym czasie trzy bomby, zabijając 59 ludzi. (PAP)
cyk/ ap/
6250 arch.
17:16 06/07/12
