Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Ajatollah Sistani za szybkim powołaniem rządu, Dżafari pewny siebie

0
Podziel się:

20.2.Bagdad (PAP/AFP,AP) - Duchowy przywódca irackich szyitów,
wielki ajatollah Ali Sistani przyjął w poniedziałek w Nadżafie
tymczasowego premiera Iraku Ibrahima Dżafariego i zaapelował o
możliwie jak najszybsze powołanie nowego, stałego rządu.

20.2.Bagdad (PAP/AFP,AP) - Duchowy przywódca irackich szyitów, wielki ajatollah Ali Sistani przyjął w poniedziałek w Nadżafie tymczasowego premiera Iraku Ibrahima Dżafariego i zaapelował o możliwie jak najszybsze powołanie nowego, stałego rządu.

Dżafari, zarekomendowany jako kandydat na szefa nowego rządu przez blok szyickich partii religijnych, główną siłę w parlamencie, oświadczył po spotkaniu, że ci, którzy krytykują jego nominację, "powinni podać przyczyny" swoich zastrzeżeń i dodał: "Zostaliśmy wybrani przez naród".

Szyicki Zjednoczony Sojusz Iracki (ZSI) zdobył w wyborach 15 grudnia 130 z 275 mandatów.

Kontrkandydatem Dżafariego we współzawodnictwie o nominację na urząd premiera był wiceprezydent Iraku Adil Abdel Mahdi, uważany za mniej konserwatywnego i bardziej skłonnego do kompromisów w rozmowach z arabskimi sunnitami i Kurdami.

Mahdi uchodził za faworyta, ale przegrał rywalizację, bo za Dżafarim opowiedzieli się zwolennicy radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra, którzy mają 32 ze 130 mandatów ZSI. W decydującym głosowaniu 12 lutego na posiedzeniu frakcji parlamentarnej ZSI, Dżafariego poparło 64 posłów, a Mahdiego 63.

Taki obrót wydarzeń, nazwany "zamachem stanu" przez anonimowego polityka szyickiego cytowanego na łamach "New York Timesa", nie spodobał się Waszyngtonowi, bo utrudni przeciwdziałanie wpływom Muktady i jego milicji, zwanej Armią Mahdiego.

Jeden z dyplomatów zachodnich w Bagdadzie powiedział dziennikowi "Washington Post", że Dżafari "nie jest wrogiem Stanów Zjednoczonych" i przypomniał, iż Amerykanie współdziałają z nim od kwietnia zeszłego roku, kiedy został tymczasowym premierem Iraku.

Amerykanie obawiają się jednak, że teraz, kiedy Dżafari potrzebuje poparcia Muktady as-Sadra, może bardziej niż dotychczas dawać posłuch fundamentalistom i radykałom szyickim.

Ambasador USA w Bagdadzie Zalmay Khalilzad ostrzegł w poniedziałek przywódców irackich, że mogą utracić poparcie Ameryki, jeśli nie utworzą prawdziwego rządu jedności narodowej. Powiedział, że Waszyngton nie da pieniędzy na instytucje, na których czele stanęliby politycy faworyzujący swoją społeczność kosztem pozostałych.

Niezadowoleni z porażki Mahdiego są także arabscy sunnici (58 mandatów), którzy zarzucają Dżafariemu, że toleruje działania szyickich bojówek zabijających członków ich społeczności (premier temu zaprzecza), i Kurdowie (53 mandaty) - bo uważają, że premier sabotuje ich próby przyłączenia zasobnego w ropę Kirkuku do swego regionu autonomicznego.

Również wieloetniczny blok świeckiego szyity Ijada Alawiego, pierwszego tymczasowego premiera Iraku (czerwiec 2004 - kwiecień 2005) uważa, że Dżafari jest za mało stanowczy i zbyt uległy wobec fundamentalistów szyickich, by mógł utworzyć spójny i sprawny rząd jedności narodowej.

Mimo to Dżafari może w zasadzie być pewien, że prezydent powierzy mu misję utworzenia rządu jako kandydatowi ZSI, bo ZSI jest najsilniejszym blokiem w parlamencie.

Co prawda w ostatnich dniach kilka ugrupowań politycznych, w tym arabscy sunnici, Kurdowie i blok Alawiego, podjęło rozmowy o utworzeniu rządu jedności, którego premierem zostałby ktoś inny niż Dżafari.

Wszystkie te ugrupowania mają razem więcej niż 130 mandatów, jednak aby zablokować kandydaturę Dżafariego musiałyby przeciągnąć na swoją stronę także część partii szyickich.

Po spotkaniu z Sistanim premier Dżafari przyznał, że tworzenie nowego rządu napotyka trudności, ale dodał, iż nie są one nie do przezwyciężenia. Wyraził też nadzieję, że formowanie nowego gabinetu nie potrwa tak długo jak po wyborach w styczniu zeszłego roku. Wtedy od wyborów do zaprzysiężenia rządu upłynęły trzy miesiące. (PAP)

xp/ ro/ 3692 4444

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)