Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Amerykanie: ropa i reformy kluczem do odbudowy Iraku

0
Podziel się:

Ekspert z ambasady USA w Bagdadzie
oświadczył, że wobec kurczenia się pomocy amerykańskiej odbudowa
Iraku musi opierać się na eksporcie ropy, innej pomocy
zagranicznej oraz radykalnym przeobrażeniu gospodarki w celu
przyciągnięcia obcych inwestorów.

Ekspert z ambasady USA w Bagdadzie oświadczył, że wobec kurczenia się pomocy amerykańskiej odbudowa Iraku musi opierać się na eksporcie ropy, innej pomocy zagranicznej oraz radykalnym przeobrażeniu gospodarki w celu przyciągnięcia obcych inwestorów.

Zadanie stojące przed Irakiem jest "naprawdę ogromne" - powiedział Daniel Speckhard, szef pionu odbudowy Iraku w ambasadzie USA w Bagdadzie. Podlega mu znaczna część spośród 5 tysięcy osób pracujących w tej ambasadzie, największej zagranicznej placówce dyplomatycznej USA na świecie.

Eksperci międzynarodowi oceniają, że aby przywrócić zniszczoną infrastrukturę kraju do dawnego stanu, trzeba do 100 miliardów dolarów. Pomoc amerykańska na ten cel wyniosła od inwazji wiosną 2003 roku 21 miliardów dolarów.

Speckhard spotkał się z reporterami w czwartek wieczorem, aby przedstawić obraz gospodarki irackiej trzy lata po upadku reżimu partii Baas. Wpływy z eksportu ropy służyły władzom saddamowskim do subsydiowania państwowego przemysłu i programów opieki społecznej aż do lat 90., kiedy w gospodarkę ugodziły sankcje ONZ.

Jako oznakę poprawy sytuacji Amerykanin wymienił rozkwit telefonii komórkowej, która ma w Iraku 5 milionów abonentów, oraz powstanie 2000 kafejek internetowych.

Speckhard przyznał jednak, że odbudowa Iraku, kraju borykającego się z krwawą rebelią, przebiega wolniej niż oczekiwano. Produkcja energii elektrycznej nie osiągnęła jeszcze poziomu sprzed 2003 roku, a eksport ropy wynosił w zeszłym roku przeciętnie tylko 1,4 mln baryłek dziennie, bo rebelianci nieustannie uszkadzali rurociągi i utrudniali prace przy modernizacji obiektów naftowych.

"Na pokrycie wydatków z budżetu rządowego potrzeba eksportu na poziomie 1,65 miliona baryłek dziennie" - powiedział Speckhard. Oznacza to - dodał - że dopiero gdy eksport przekroczy ten poziom, rząd będzie mógł inwestować w odbudowę infrastruktury.

"Mamy nadzieję - oświadczył Speckhard - że na początku 2007 roku eksport przekroczy 2 miliony baryłek dziennie".

W ciągu ostatnich trzech lat Waszyngton przeznaczył na pomoc dla Iraku przeszło 20 miliardów dolarów, ale na najbliższe dwa lata Kongres USA zamierza wyasygnować tylko nieco ponad 2 mld dolarów.

Rządy innych krajów obiecały co najmniej 13 mld dolarów, ale nie spieszą się z ich przekazaniem. Część państw zajęła postawę wyczekującą, bo sprzeciwiała się amerykańskiej inwazji i okupacji, a wiele ociąga się przed zaangażowaniem w odbudowę Iraku z powodu złego stanu bezpieczeństwa.

"Społeczność międzynarodowa powinna zacząć udzielać [obiecanego] poparcia" - powiedział Speckhard, wspominając w szczególności zasobne w ropę kraje arabskie znad Zatoki Perskiej.

Dyplomata amerykański podkreślił jednak, że "najważniejsze będą inwestycje sektora prywatnego w tym kraju". "Wymaga to - dodał - pewnych istotnych zmian w polityce rządu, poczynając od ustawodawstwa naftowego. Chodzi o zapewnienie inwestorów zewnętrznych, jak będą traktowane ich inwestycje" - to jest o zagwarantowanie im prawa do współudziału we własności i do zysków z inwestycji.

Amerykanie już latem 2003 roku zaczęli naciskać tymczasowe władze irackie, by otworzyły gospodarkę na inwestycje zagraniczne, zwłaszcza w sektorze naftowym. Irakijczycy, od kilkadziesięciu lat nie dopuszczający obcych koncernów do eksploatacji swoich bogactw naftowych, zareagowali ostrożnie. (PAP)

xp/ kan/

7797

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)