Siły powietrzne USA przeprowadziły w niedzielę nalot na domniemane bazy szkoleniowe przyszłych zamachowców - samobójców w mieście Bakuba na północy Iraku, zabijając co najmniej kilkanaście osób.
Informacje na temat niedzielnych ataków amerykańskich w Bakubie i okolicy są niepełne i sprzeczne. Wg przedstawicieli władz irackich cytowanych przez niemiecką agencję dpa, śmigłowce amerykańskie zbombardowały cztery domy mieszkalne w Bakubie, zabijając kilkunastu członków jednej rodziny, w tym kobiety i dzieci.
Z kolei wg agencji informacyjnej Aswat al-Irak, w wyniku amerykańskiego ataku w tym samym rejonie zabitych zostało 15 terrorystów z sieci Al-Kaida. Bakuba położona jest w prowincji Diyala, wstrząsanej od dawna licznymi aktami przemocy.
Agencje Associated Press i Reuters podają powołując się na komunikat dowództwa sił USA, że rajd Amerykanów wymierzony był w sieć domniemanych zamachowców - samobójców działającą w rejonie na wschód od Bakuby.
Wg tego źródła, zginęło 12 bojowników, w tym sześciu, którzy byli przygotowani na rychły zamach samobójczy. "Mieli oni już wygolone całe ciała, co oznacza, że znajdowali się w końcowej fazie przygotowań do operacji samobójczej" - powiedział amerykański rzecznik wojskowy major Winfield Danielson.
Agencja AP wspomina o równoległych doniesieniach policji irackiej, mówiących o śmierci kilkunastu cywilów w wyniku ataku powietrznego w tym sam regionie, jednak dodaje, że wg amerykańskiego dowództwa wszyscy zabici to powstańcy. (PAP)
wit/
3175