Pierwsi dodatkowi żołnierze amerykańscy mający poprawić warunki bezpieczeństwa w Bagdadzie i jego okolicach już przybyli do irackiej stolicy - poinformował w poniedziałek dowódca amerykańskich wojsk w Iraku gen. George Casey.
"Zasadniczy zrąb pierwszej grupy jest już na miejscu" - powiedział Casey na konferencji prasowej. Nie podał żadnych szczegółów, nie powiedział też, kiedy ma się zacząć operacja.
Generał ostrzegł, że nie ma gwarancji powodzenia operacji, ani też pewności, że przyniesie szybkie rezultaty. Dodał, że spodziewa się widocznych wyników najwcześniej latem lub jesienią.
Zapytany o wątpliwości amerykańskich urzędników dotyczące tego, że planowaniem operacji ma kierować rząd iracki z pomocą USA, Casey odparł: "Okresy przejściowe wywołują tarcia. Jesteśmy właśnie w okresie przejściowym". Zapewnił jednak, że strona amerykańska i iracka usilnie pracuje nad "osiągnięciem zrozumienia na każdym szczeblu, aby wykluczyć nieporozumienia".
Generał wyraził przekonanie, że rząd iracki "pozbędzie się" ze swych sił bezpieczeństwa elementów lojalnych wobec rebeliantów.
Prezydent George W. Bush przedstawił w środę plan wysłania dodatkowo do Iraku 21,5 tys. żołnierzy, którzy mają poprawić warunki bezpieczeństwa w Bagdadzie i okolicach. Plan spotkał się z ostrą krytyką w Kongresie USA. (PAP)
mw/ ap/
3748 3731
