Druga z kolei dywizja irackich sił lądowych, dotychczas podporządkowana dowództwu koalicji wielonarodowej, przeszła w poniedziałek pod rozkazy rządu i przejęła odpowiedzialność za bezpieczeństwo prowincji Salahaddin na północ od Bagdadu.
Niecałe dwa tygodnie temu rządowi premiera Nuriego al-Malikiego zaczęła podlegać - uznana za jedną z najlepszych - 8. Dywizja wojsk lądowych, wyszkolona w znacznej mierze przez polskich żołnierzy z wielonarodowej dywizji Centrum-Południe.
Siły lądowe liczą obecnie 10 dywizji. Osiem nadal podlega w sprawach operacyjnych dowództwu sił wielonarodowych, a wszystkie - także dwie podporządkowane rządowi - korzystają z zaopatrzenia logistycznego i, w razie potrzeby, wsparcia bojowego wojsk USA.
Rzecznik rządu Ali ad-Dabagh zakomunikował, że do końca października pod rozkazy władz irackich przejdzie jedna trzecia sił bezpieczeństwa kraju.
Dabagh dodał, że w czwartek wojska irackie przejmą odpowiedzialność za bezpieczeństwo prowincji Zi Kar na południu kraju. Będzie to już trzecia z 18 prowincji Iraku oddana pod nadzór irackich sił bezpieczeństwa. W lipcu wojska brytyjskie przekazały im kontrolę nad inną prowincją południową - Musanną.
W Musannie i Zi Kar, zamieszkanych przez szyitów, którzy są główną siłą w rządzie Malikiego, panuje względny spokój. W prowincji Salahaddin, którą w poniedziałek przejęła 4. Dywizja iracka, działają rebelianci sunniccy, choć nie są tak aktywni jak w Bagdadzie czy prowincji Anbar na zachód od stolicy.
Stolicą Salahaddinu jest Tikrit, rodzinne miasto Saddama Husajna.
W Zi Kar stacjonuje obecnie 1600 żołnierzy włoskich i około 400 rumuńskich. Włosi mają wycofać się z Iraku przed końcem roku, a Rumunia ogłosiła w sierpniu, że w po przejęciu przez stronę iracką odpowiedzialności za Zi Kar ewakuuje do kraju część swego kontyngentu. Kilka innych jego pododdziałów wchodzi w skład dowodzonej przez Polskę dywizji Centrum-Południe.
Rzecznik wojskowy premiera Malikiego, gen. Kasim al-Musawi, podał, że irackie siły bezpieczeństwa liczą obecnie 302.200 ludzi. Z tego 172.100 to policja, komandosi i funkcjonariusze innych służb podlegających MSW, a 130.100 to żołnierze podporządkowani Ministerstwu Obrony.
"Irackie siły bezpieczeństwa z każdym dniem odgrywają coraz większą rolę w walce z rebelią i przemocą na tle etniczno- wyznaniowym" - oświadczył rzecznik wojsk koalicyjnych, gen. William Caldwell.
Siódmego września rząd Iraku przejął od koalicji ogólną kontrolę operacyjną nad wojskami kraju.
Do tego czasu siły wielonarodowe, na których czele stoi gen. George Casey, wydawały rozkazy wojskom irackim za pośrednictwem wspólnego sztabu amerykańsko-irackiego. Większe oddziały irackie podlegały dowódcom amerykańskim i koalicyjnym.
Teraz łańcuch dowodzenia prowadzi od Malikiego przez irackie dowództwa rodzajów sił zbrojnych do jednostek w terenie.
Przekazywanie dowództwa nad poszczególnymi formacjami i oddziałami przez siły wielonarodowe następuje jednak etapami. Na razie Malikiemu podlegają niewielkie siły powietrzne Iraku i marynarka wojenna (razem 2500 żołnierzy) oraz dwie dywizje sił lądowych.
Osiem pozostałych dywizji sił lądowych przejdzie pod rozkazy irackie w ciągu kolejnych miesięcy, a o dokładnych terminach ma zadecydować Maliki.
Nawet po przekazaniu Irakijczykom kontroli nad jakąś prowincją wojska koalicyjne, zgrupowane w mniejszej liczbie głównych baz, będą w każdej chwili gotowe w razie potrzeby pospieszyć z pomocą siłom rządowym. Jednak nie będą już mogły podejmować żadnych działań bez zgody Irakijczyków.
Od rozbudowy i wzmocnienia armii irackiej zależą terminy ewakuacji wojsk wielonarodowych. Obecnie stacjonuje w Iraku około 166 tysięcy żołnierzy koalicji, w tym około 147 tys. amerykańskich, 7000 brytyjskich i 900 polskich. (PAP)
xp/ ap/
3762 arch.
