Konferencja pojednania narodowego w Iraku zakończyła się w niedzielę kilkoma "zaleceniami", w tym apelem do byłych członków rozwiązanej partii BASS, by wstępowali do irackiego wojska, i zaleceniem wypłacania emerytur byłym wojskowym, którzy nie zostaną przyjęci z powrotem do armii.
Wśród innych propozycji wymienionych w postanowieniach bagdadzkiej konferencji wymienia się: przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, wyjaśnienie kompetencji poszczególnych regionów, modyfikację składu parlamentu oraz ustalenie terminu wyjścia z kraju obcych wojsk.
Zdaniem rzecznika konferencji Nasera al-Aniego, "jedynym ważnym praktycznym środkiem, jaki zalecono, jest wypłacenie znacznych emerytur byłym wojskowym". Dotyczy to 350 tys. byłych funkcjonariuszy armii. Agencja France Presse pisze, że wypłacenie emerytur mogłoby przekonać liczną grupę byłych baasistów, obecnie aktywnie uczestniczących w sunnickim powstaniu, do złożenia broni.
W sobotę premier Iraku Nuri al-Maliki zaprosił oficerów i żołnierzy dawnej armii irackiej oraz byłych baasistów, by wstępowali do wojska irackiego. Zastrzegł przy tym, że chodzi tylko o tych członków dawnej partii rządzącej, którzy "nie popełnili zbrodni przeciwko Irakijczykom i nie uczestniczyli w przelewaniu krwi niewinnych, w zabójstwach i zamachach z użyciem materiałów wybuchowych i samochodów pułapek".
Al-Maliki obiecał w sobotę, że jego rząd będzie wypłacał emerytury dawnym funkcjonariuszom państwowym, którzy nie zostaną przyjęci z powrotem do pracy. Ogłoszona w 2003 r., po obaleniu reżimu Saddama Husajna, z inicjatywy USA ustawa nakazująca usuwanie z pracy i ze stanowisk w wojsku i administracji publicznej członków BAAS, uważana jest dziś przez samych Amerykanów za wielki błąd.
Były amerykański administrator w Iraku Paul Brenner uznał tę czystkę, łącznie z rozwiązaniem armii za jeden z podstawowych błędów popełnionych przez USA w Iraku.
W dwudniowej konferencji wzięli udział przedstawiciele władz, różnych frakcji zbrojnych i opozycji, także b. członkowie BAAS. (PAP)
cyk/ kan/
3399 arch.
