Premier Iraku Nuri al-Maliki oświadczył we wtorek, że wyśle swych posłańców do sąsiednich państw, gdyż chciałby skonsultować z nimi kwestie współpracy w sprawach bezpieczeństwa. Dodał, że byłoby to przygotowanie do regionalnej konferencji poświęconej temu zagadnieniu.
Podczas nadawanego przez państwową telewizję iracką wystąpienia Maliki powiedział, że jego wysłannicy będą przekonywać rządy sąsiadów "do wzmocnienia bezpieczeństwa i stabilności". Przypomniał też, że w połowie grudnia iraccy przywódcy polityczni spotkają się w celu pogodzenia rywalizujących ze sobą społeczności.
Wcześniej jednak Nuri al-Maliki, podobnie jak prezydent Dżalal Talabani, odrzucił pomysł zorganizowania międzynarodowej konferencji pokojowej w sprawie Iraku, wysunięty przez sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana.
Premier Maliki skrytykował Annana za wypowiedź, z której wynikało, że w Iraku toczy się wojna domowa i wielu Irakijczykom żyje się gorzej niż za Saddama Husajna.
Od lutego, gdy zamachowcy uszkodzili ważne sanktuarium szyickie w Samarze, arabscy sunnnici (ok. 20 procent Irakijczyków), uprzywilejowani za dyktatury Saddama Husajna, a teraz zepchnięci na margines polityki przez szyicką większość, są celem ataków fanatyków szyickich. (PAP)
zab/ mc/
4976 4827 4709 arch. int.
