Rząd iracki prawdopodobnie ustanowi w środę pierwsze powojenne prawo inwestycyjne dla obcokrajowców - poinformował we wtorek wicepremier Barham Saleh. Nowe prawo nie obejmie jednak sektora naftowego.
Saleh oczekuje, że projekt, który w środę zostanie przedłożony rządowi, będzie przyjęty. Następnie projekt trafi do parlamentu, który prawdopodobnie uchwali nowe prawo do końca miesiąca.
W myśl projektu inwestorzy zagraniczni będą mieli takie same prawa własności jak Irakijczycy, z wyjątkiem prawa do posiadania ziemi.
W Iraku znajdują się trzecie pod względem wielkości złoża ropy naftowej. Nie są one jednak odpowiednio wykorzystywane, ponieważ zagraniczne firmy boją się inwestować w niespokojnym wciąż kraju. Napływające od zagranicznych inwestorów środki na ogół przeznacza się na zwiększanie bezpieczeństwa zachodnich firm, a nie na rekonstrukcję sektora naftowego.
Mimo że władze Iraku są zdeterminowane, żeby przyciągnąć inwestorów do tego strategicznego sektora gospodarki, projekt nie zawiera żadnych udogodnień dla dużych firm naftowych. Jest w nim mowa o inwestycjach, ale nie o możliwościach wydobywania ropy i produkcji paliw. Za kilka miesięcy ma powstać odrębna ustawa, która obejmie te kwestie.
Irak, tak jak inne państwa naftowe, obawia się przyznania obcokrajowcom praw własności do strategicznych bogactw naturalnych.
Częściowo autonomiczny regionalny rząd kurdyjski na północy Iraku podpisał umowy z inwestorami zagranicznymi także w sektorze naftowym, omijając regulacje władz centralnych. Może to jednak pobudzać konflikty między Kurdami, szyitami zamieszkującymi bogate w ropę południe kraju oraz sunnitami z centralnych, ubogich w surowce regionów Iraku. (PAP)
gs/ mc/ 6705/
