W trakcie rozpoczętej we wtorek iracko- amerykańskiej operacji przeciwko Al-Kaidzie i innym zbrojnym ugrupowaniom w prowincji Dijala, na północny wschód od Bagdadu, aresztowano 35 osób oskarżanych o terroryzm - podało w środę irackie ministerstwo obrony.
We wspieranej przez USA operacji uczestniczy ok. 50 tys. irackich policjantów i żołnierzy.
Jak wyjaśnił rzecznik resortu Mohammed Al-Askari, aresztowane osoby są zamieszane w "morderstwa, zamachy terrorystyczne i wymuszone przesiedlenia ludności". Zatrzymano ponadto wielu podejrzanych, a funkcjonariusze odkryli 20 schowków z materiałami wybuchowymi, 35 bomb, 75 sztuk broni palnej różnego rodzaju - dodał.
Operacja, w czasie której funkcjonariusze prowadzą poszukiwania chodząc od domu do domu, koncentruje się na razie na stolicy Dijali, Bakubie. Zostanie jednak rozciągnięta na obszary w pobliżu granicy z Iranem - zapowiedział przedstawiciel miejscowych władz.
Według niego operacja potrwa ok. dwóch tygodni, "a potem w całej Dijali zapanuje prawo".
Akcja jest "kierowana, planowana i prowadzona przez irackie siły. Siły międzynarodowe będą służyć radą, pomocą i wsparciem na żądanie Irakijczyków" - informowały we wtorek siły międzynarodowe. Jednocześnie od 25 lipca armia amerykańska prowadzi w tej prowincji osobną operację - podano w komunikacie.
Prowincja Dijala, uważana za najbardziej niebezpieczną w Iraku, jest sceną ataków terrorystycznych, będących wynikiem walki między Al-Kaidą a dawnymi rebeliantami, w większości sunnickimi, którzy przeszli na stronę Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników oraz są opłacani przez USA. (PAP)
ksaj/ ro/
2853 3034 arch.