W Teheranie przed Trybunałem Rewolucyjnym rozpoczął się w niedzielę proces trojga Amerykanów oskarżonych o szpiegostwo i nielegalne przekroczenie granicy. Dwaj Amerykanie trzymani są od 18 miesięcy w więzieniu, Amerykankę zwolniono we wrześniu ubiegłego roku.
Ambasadorowi Szwajcarii w Teheranie, która reprezentuje interesy USA w Iranie, nie pozwolono uczestniczyć w procesie.
Jedna z oskarżonych, 32-letnia Sarah Shourd, z powodów zdrowotnych została w połowie września ubiegłego roku zwolniona za kaucją w wysokości 500 tys. dolarów i wróciła do USA. Jej 28-letni przyjaciele, Shane Bauer i Josh Fattal, w dalszym ciągu pozostają w więzieniu Evin w Teheranie.
Proces Amerykanów miał się rozpocząć 6 listopada ubiegłego roku, jednak w ostatnim momencie został odroczony, ponieważ Shourd nie została wezwana sądownie na rozprawę. Wcześniej Iran zagroził zatrzymaniem znacznej kaucji, jeśli kobieta nie pojawi się w sądzie w wyznaczonym czasie.
Obrońca Shourd zapowiedział, że Amerykanka z pewnością nie przyjedzie do Iranu na rozprawę.
Amerykańscy turyści przekroczyli granicę irańsko-iracką w lipcu 2009 roku. Zapewniali, że się zgubili podczas wyprawy turystycznej w górach irackiego Kurdystanu, jednak władze irańskie oskarżyły ich o szpiegostwo.
Proces odbywa się w trakcie uroczystości związanych z 32. rocznicą rewolucji islamskiej. Zazwyczaj jest to okres wzmożonej krytyki Ameryki i Zachodu przez irańskie władze.(PAP)
jo/ hes/ 8281614