Wizyta Benedykta XVI w Auschwitz-Birkenau miała niezwykłą symboliczną wymowę - ocenia korespondent irlandzkiej telewizji RTE wskazując na to, iż papież ustosunkował się do najtrudniejszych kwestii teologicznych: tzw. milczenia Boga w okresie hitlerowskiej zbrodni ludobójstwa.
"W miejscu, które jest otchłanią terroru, papież wygłosił modlitwę pojednania w swoim ojczystym języku" - donosi religijny korespondent RTE Joe Little uwypuklając to, że musiało to być dla niego trudne jako dla Niemca, głowy kościoła katolickiego i chrześcijanina.
Little sądzi, że odwiedzenie Auschwitz, mimo iż miejsce to nie było mu obce, ponieważ był tu już wcześniej, papież potraktował jako swój moralny obowiązek, osobisty dług wobec historycznej prawdy i ludzi, którzy tam zginęli.
Korespondent RTE jest pod wrażeniem spotkania Benedykta XVI z 32 byłymi więźniami Auschwitz, którzy ze wzruszeniem ściskali go za ręce, dziękowali mu za wizytę i klękali, by pocałować jego pierścień.
Publicysta tygodnika "Polityka" Adam Szostkiewicz powiedział telewizji RTE, iż wizyta papieża w Polsce "jest żywą oznaką nadziei, iż pojednanie polsko-niemieckie jest możliwe mimo bolesnej i żywej przeszłości".
"W stosunkach polsko-niemieckich, przede wszystkim dzięki inicjatywom młodzieżowym i katolikom, dzieją się wspaniałe rzeczy, a dialog polsko-niemiecki prowadzony przez katolików w obu krajach ma już za sobą 30 lat historii" - podkreślił Szostkiewicz.
asw/ wit/
