Pan realizował zawsze inne interesy niż interesy pielęgniarek - powiedział premier Jarosław Kaczyński podczas piątkowej debaty, odpowiadając na pytanie lidera PO Donalda Tuska o wzrost płac tej grupy zawodowej.
Tusk pytał premiera, ile wynosi pensja pielęgniarki pracującej 20 lat w swoim zawodzie.
"Ten wzrost, który zapewniliśmy po raz pierwszy od wielu lat, to był wzrost przeciętnie o 30 proc. Pielęgniarki dostają różnie, w różnych szpitalach" - stwierdził premier. Najniższe płace, które osiągają pielęgniarki w Polsce to - według premiera - tysiąc kilkaset złotych.
Tusk podkreślił, że gospodarka z jego punktu widzenia, to "portfele zwykłych ludzi". Pytał premiera, ile podrożały w ostatnim czasie m.in. chleb, ziemniaki, jabłka, kurczaki, gaz ziemny i benzyna.
"Panie Donaldzie (...) jeżeli pan pyta o takie rzeczy, to ja bym panu przypomniał to co działo się za (...) rządów Krzysztofa Bieleckiego - 969 tys. ludzi straciło prace, później był wasz wielki pomysł NFI i 300 tys. ludzi straciło pracę, później był drugi cud gospodarczy Balcerowicza (...), znów bezrobocie wzrosło dwukrotnie" - powiedział premier. (PAP)
dol/ mok/ mag/