Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jelenia Góra: Prokuratura: śledztwo w sprawie corhydronu żmudne

0
Podziel się:

(dochodzi oświadczenie Jelfy)

(dochodzi oświadczenie Jelfy)

21.11.Jelenia Góra (PAP) - Jeleniogórska prokuratura, która prowadzi śledztwo dotyczące wadliwej partii corhydronu, zamierza zlecić przeanalizowanie składu całej partii tego leku wyprodukowanego od stycznia 2005 r.

"To będzie kilkadziesiąt tysięcy ampułek. To będzie bardzo żmudne i długotrwałe śledztwo" - powiedziała PAP we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Ewa Węglarowicz-Makowska. Dodała, że fiolki z corhydronem przeanalizują krakowscy specjaliści z Instytutu Ekspertyz. "Do tej pory udało się nam zabezpieczyć 160 sztuk. Zabezpieczyliśmy też tysiąc sztuk tego lekarstwa w pobliskich hurtowniach" - mówiła.

Zarząd Jelfy w przesłanym PAP oświadczeniu wyjaśnił, że corhydron 250 seria 010705 (seria zawierająca wadliwy lek) został wyprodukowany w lipcu 2005 r. w liczbie 6609 opakowań i w ciągu dwóch miesięcy sprzedany odbiorcom. "Dotychczas Jelfa zabezpieczyła 247 opakowań i 4 fiolki leku. Miesięczne zużycie corhydronu 250 to ok. 4,5 tys. opakowań, zatem można powiedzieć, że prawie w całości został on zużyty" - wynika z oświadczenia podpisanego przez dyrektora generalnego Jelfy Marka Wójcikowskiego.

"Wiemy, że specyfik jest zabezpieczany przez prokuratury w całym kraju. Przeanalizowanie go pod kątem składu będzie kosztować ok. 50 tys. zł i zapłaci za nie prokuratura" - mówiła Węglarowicz- Makowska. Wójcikowski w oświadczeniu zadeklarował, że Jelfa z kolei poniesie pełny koszt wycofania z rynku corhydronu 250 serii 010705.

Węglarowicz-Makowska dodała, że ta część śledztwa dotycząca produkcji, dystrybucji i sprzedaży corhydronu będzie najtrudniejsza i najbardziej żmudna. "Śledztwo jest trudne ze względu na ilość fiolek, które trzeba przebadać. Żmudne będzie również dotarcie do ludzi, którzy pracowali w Jelfie w 2005 r., a obecnie są na emeryturach. To będzie kilkadziesiąt osób do przesłuchania" - mówiła.

Według niej, trudne będzie prześledzenie cyklu produkcji i dystrybucji, zwłaszcza, że nie można wykluczyć działania osób trzecich, czyli konkurencji. "Ta część śledztwa będzie najtrudniejsza, zwłaszcza, że w raporcie GIF nie udzielono nam odpowiedzi na podstawowe dla nas pytanie, gdzie doszło do pomyłki. GIF nie ustalił też, jak wyglądała produkcja w 2005 r. Zajęli się jedynie sprawdzeniem stanu zakładu w chwili kontroli, czyli w listopadzie 2006 r." - mówiła.

Natomiast według Wójcikowskiego "wnioski pokontrolne GIF dotyczą bieżącej sytuacji w zakładach farmaceutycznych Jelfa, ale uwzględniają również aspekty funkcjonowania przedsiębiorstwa z lipca 2005 r., kiedy produkowany był corhydron. W omawianym okresie udziałowcem spółki był Skarb Państwa".

Rzeczniczka jeleniogórskiej prokuratury potwierdziła PAP, że dotarło już zawiadomienie ministra zdrowia Zbigniewa Religii o ewentualnym popełnieniu przestępstwa przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF), wojewódzkich inspektorów farmaceutycznych, głównie z Lublina i Gdańska, pracowników Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP) oraz Urzędu Rejestracji Leków.

"Prokuratura sprawdzi, czy pracownicy wymienionych urzędów dopełnili swoich obowiązków służbowych i czy ewentualnie nie narazili na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia ludzi" - powiedziała Węglarowicz-Makowska.

Jak dodała, z zawiadomienia Religi wynika, iż "osoby te, mimo że posiadały informacje o szkodliwości corhydronu, nie podjęły działań w celu wycofania leku, nie powiadomiły ministra zdrowia".

"O tym, że corhydron 250 może być szkodliwy, GIF i wojewódzki inspektor z Lublina wiedzieli już w styczniu 2006 r.; w lutym informacje o corhydronie miał NIZP, w czerwcu Urząd Rejestracji Leków. Na początku października - jak wynika z zawiadomienia ministra Religi - do NIZP dotarły 42 fiolki corhydronu, którymi Instytut zajął się dopiero po 10 dniach i przebadał jedynie kilka sztuk" - zaznaczyła Węglarowicz-Makowska.

"Cały czas sprawdzamy też, jak w całym tym kryzysie zachowała się Jelfa i czy dołożyła należytych starań, aby wadliwą partię leku wycofać oraz powiadomić ludzi o ewentualnym niebezpieczeństwie, jakie może im grozić po zażyciu lekarstwa" - powiedziała rzeczniczka.

Wójcikowski w oświadczeniu, które wydał wcześniej we wtorek, zapewnił, że zarząd firmy cały czas współpracuje z organami ścigania i dołoży wszelkich starań, aby pomóc w toczącym się śledztwie.

W Jelfie od rana we wtorek trwają przygotowania do uruchomienia produkcji w dziale ampułek. Zgodę na jego uruchomienie wydała w poniedziałek Główny Inspektor Farmaceutyczny Zofia Ulz, po zaakceptowaniu harmonogramu naprawczego, jaki Jelfa musi przeprowadzić w tym dziale. W piątek Ulz pozwoliła Jelfie na uruchomienie produkcji częściowej; ruszyła produkcja w czterech działach: maści, tabletek, zapewnienia jakości i kontroli jakości. Ulz zaakceptowała zmiany zaproponowane przez Jelfę w harmonogramie naprawczym i zapewniła, że dają one gwarancję bezpieczeństwa leków.

Jelfa nadal jednak nie może produkować corhydronu i obecnie nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle będzie można wznowić produkcję tego leku. "Decyzją GIF cały corhydron jest wstrzymany w obrocie i stosowaniu. W chwili obecnej nie ma możliwości kupienia corhydronu ani z tej serii, ani z żadnej innej" - podkreślił Wójcikowski w oświadczeniu. Jednocześnie zaznaczył, że do tej pory nie potwierdzono żadnego przypadku śmierci w następstwie użycia corhydronu. Ponadto zapewnił, że nie ma żadnego zagrożenia dla życia i zdrowia osób korzystających z innych leków produkowanych przez Jelfę.

Do ubiegłego wtorku w Jelfie była prowadzona kontrola GIF. W pięciu cząstkowych raportach inspektorzy wskazali na nieprawidłowości i błędy, jakie mogły doprowadzić do pomyłki.

GIF wstrzymał produkcję w Jelfie w całym zakładzie po tym, jak się okazało, że na rynek trafiła wadliwa partia corhydronu, leku dla alergików i astmatyków. Dotychczas potwierdzono, że w ampułce jednej z partii corhydronu, zamiast tego leku, znalazł się inny, silny specyfik stosowany podczas operacji. (PAP)

umw/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)