Co najmniej pięć osób zginęło w sobotę w wyniku eksplozji w budynku głównym poczty w mieście Saada na północy Jemenu - poinformowały lokalne władze.
Są też ranni, ale na razie nie określono ich liczby.
Saada położona jest w odległości 200 km na północ od stolicy Jemenu, Sany.
W maju przed jednym z tamtejszych meczetów w zamachu zginęło 18 osób a 45 zostało rannych.
W 2004 roku w prowincji Saada wybuchła rebelia, kierowana przez szejka Badra Edina al-Huti'ego. Oskarżany on był przez władze o zdradę interesów narodowych, atakowanie siedzib administracji i sił bezpieczeństwa, tworzenie nielegalnych grup zbrojnych, wzniecanie nastrojów antyamerykańskich i wzywanie obywateli do niepłacenia podatków.
Al-Huti zginął w walce z siłami rządowymi w 2004 roku. Na czele rebelii stanął wtedy jego syn Abdul Malik al-Huti.
Władze Jemenu oskarżały też szyickich rebeliantów o zamiar wprowadzenia reżimu islamskiego z duchownymi na czele państwa.
W czerwcu ubiegłego roku doszło do zawieszenia broni między rządem a rebeliantami i obecnie do aktów przemocy dochodzi sporadycznie. (PAP)
cyk/ par/
1170 1153