Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jeszcze jeden świadek przed końcem procesu Nowakowski - MON

0
Podziel się:

Jeszcze jeden świadek - oficer WSI
Krzysztof Łada - ma zeznawać przed zakończeniem procesu
wytoczonego przez Jerzego Marka Nowakowskiego ministrowi obrony
narodowej za informacje z raportu weryfikacyjnego WSI.

Jeszcze jeden świadek - oficer WSI Krzysztof Łada - ma zeznawać przed zakończeniem procesu wytoczonego przez Jerzego Marka Nowakowskiego ministrowi obrony narodowej za informacje z raportu weryfikacyjnego WSI.

Nowakowski (b. minister w kancelarii premiera Jerzego Buzka i szef senackiego Ośrodka Studiów Międzynarodowych) pozwał Skarb Państwa, reprezentowany przez ministra obrony narodowej, za informacje na swój temat w raporcie weryfikacyjnym WSI. Domaga się przeprosin i 30 tys. zł odszkodowania za publikację jego nazwiska w raporcie.

W poniedziałek sąd przesłuchał Nowakowskiego jako stronę w procesie. Zeznał on, że gdy był szefem Ośrodka Studiów Wschodnich Senatu, zapraszał na spotkania w nim szefów ówczesnych służb specjalnych - Urzędu Ochrony Państwa i Wojskowych Służb Informacyjnych. "Takie zaproszenia były wysyłane do wielu osób, również do szefów służb" - mówił.

Powiedział, że w latach 1992-94 pisał dla WSI, ale również innych instytucji państwowych i wywiadu cywilnego, opracowania głównie na temat sytuacji na Wschodzie. Podkreślał, że były to materiały jawne, a informacja, że takie opracowania przygotowywał dla WSI, nie była tajna.

Opisane w raporcie wydarzenia z 2002 r., według niego, mogą pochodzić od Krzysztofa Łady - oficera WSI, którego znał z pracy w dyplomacji, z placówki w Paryżu. Powiedział, że spotkał Ładę przypadkiem w 2002 r. na warszawskim Placu Konstytucji. Ten miał go zapytać, czy nie przygotowałby dla niego opracowania o Ukrainie. Nowakowski wyraził zainteresowanie i umówili się na kolejne spotkanie.

Nowakowski opracowania nie sporządził, ale spotkał się z Ładą ponownie. Ten wyjaśnił mu, że ma przygotować analizę nt. sytuacji na Ukrainie, dlatego potrzebne mu opracowanie Nowakowskiego. Nowakowski powiedział, że na piśmie niczego nie ma, ale może odpowiedzieć na pytania i w ten sposób pomóc Ładzie.

Podczas spotkania Łada poprosił, by Nowakowski podpisał oświadczenie, że informacje o tym spotkaniu zachował w tajemnicy. Tłumaczył to nową sytuacją Nowakowskiego - nie on był już wtedy urzędnikiem państwowym z certyfikatem dostępu do informacji tajnych. Nowakowski oświadczenie podpisał. Zaznaczył, że nie otrzymał żadnych pieniędzy za to spotkanie.

Mówił, że gdy został wezwany dzień przed publikacją raportu z weryfikacji WSI do komisji weryfikacyjnej, pokazano mu tam to zobowiązanie. Ówczesny przewodniczący komisji Antoni Macierewicz i inni uczestnicy tego przesłuchania pytali go, czy w 2002 r. użył sformułowania, że koalicja PiS-PO nie powstanie ze względu na psychopatyczną osobowość braci Kaczyńskich.

Nowakowski powiedział, że zdziwiły go te pytania - nie związane zupełnie z wyjaśnieniem jego kontaktów z WSI i nie związane z tym,, co następnego dnia przeczytał w raporcie. Zaznaczył, że takiej tezy nie wygłaszał, z Ładą rozmawiał towarzysko na tematy krajowe, przez chwilę. Nie wiedział, czy Łada w jakiś sposób będzie dokumentować tę rozmowę. Podkreślił, że był jednym z założycieli PiS i członkiem tej partii, przez pewien czas zasiadał też w jej komitecie politycznym.

Podkreślił, że gdy był wiceszefem tygodnika "Wprost", dostał od Łady mailem prośbę o opracowanie na temat Bliskiego Wschodu, jednak na nią nie odpowiedział. Wyjaśnił, iż od pewnego czasu było już wiadome, że Łada był oficerem prowadzącym dyrektora Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego Grzegorza Żemka.

O Nowakowskim w raporcie z weryfikacji WSI napisano, że jako konsultant WSI w 2002 r., pod pseud. Falkowski, informował m.in. o swym zaangażowaniu w SKL i PiS oraz spotkaniach PO i PiS przed wyborami samorządowymi. Po publikacji raportu Nowakowski przyznawał, że był konsultantem wojskowych służb w latach 90., ale tylko w sprawach polityki zagranicznej.

Na wniosek pozwanego resortu obrony sąd wezwał na następną rozprawę Ładę, by przedstawił okoliczności i przebieg spotkań z Nowakowskim.

Resort obrony w tych sprawach (toczą się też procesy wytoczone przez inne osoby za publikację ich nazwisk w raporcie dotyczącym WSI) twierdzi, że nie jest właściwym pozwanym organem, bo komisja weryfikacyjna WSI nie podlegała MON, który nie miał nawet wglądu w raport przed jego publikacją. Według MON, pozwani powinni być - komisja weryfikacyjna WSI lub prawni następcy WSI, czyli Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Sąd przyjął jednak, że pozwanym jest Skarb Państwa, reprezentowany przez MON, jako nadzorujące pracę b. wojskowych służb i nowopowstałych po rozwiązaniu WSI - SKW i SWW.

WSI zlikwidowano 30 września 2006 r. - zastąpiły je Służba Wywiadu Wojskowego i Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Powołanym w 1991 r. WSI zarzucano liczne nieprawidłowości - brak weryfikacji z lat PRL, szpiegostwo na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ, nielegalny handel bronią, tzw. dziką lustrację. Opisano je w raporcie z weryfikacji WSI, na którego podstawie wszczęto kilka śledztw w sprawie przestępstw oficerów lub agentów WSI.

Kolejna rozprawa - w pod koniec stycznia.

Od października Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo, z doniesienia osób wymienionych w raporcie, w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązków przy tworzeniu raportu - grozi za to do 3 lat więzienia.

Zakończył się już pierwszy cywilny proces za raport przeciw Macierewiczowi. Sąd nieprawomocnie orzekł, że b. szef komisji nie musi przepraszać Edmunda Ochni, wymienionego w raporcie z weryfikacji WSI, jako agent zamieszany w nielegalny handel bronią, za podanie w raporcie nieprawdziwych informacji.(PAP)

ago/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)