Do sekcji nieprocesowej Sądu Okręgowego w Kaliszu wpłynęły w środę pierwsze protesty wyborcze. Wnioskodawczynie żądają unieważnienia wyborów w Ostrzeszowie i w Pleszewie - poinformowała PAP pełnomocnik sądu ds. kontaktów z mediami Anna Miklas.
Mieszkanka Ostrzeszowa, gdzie z winy Powiatowej Komisji Wyborczej przerwano na kilka godzin głosowanie, nie zgadza się z unieważnieniem jej głosu, zakreślonego - jak się później okazało- na wadliwej karcie do głosowania. Mieszkanka Pleszewa, kandydatka do miejscowej rady miasta i gminy twierdzi, że w jej przypadku dokonano fałszerstwa wyborczego.
W 26 obwodowych komisjach Ostrzeszowa i Kobylej Góry przerwano głosowanie po tym, jak okazało się, że na kartach zabrakło nazwiska jednego kandydata. Wydrukowano ponad 22 tys. nowych kart i głosowanie przedłużono do północy. Jednak głosy oddane na wadliwych kartach unieważniono. Mieszkanka Ostrzeszowa nie zgadza się z tym.
Unieważnienie kart uniemożliwiło wielu wyborcom z Ostrzeszowa ponowne oddanie głosu. W takiej sytuacji był m.in. poseł Andrzej Grzyb (PSL), który powiedział PAP, że wkrótce po oddaniu głosu musiał wyjechać do Warszawy i nie mógł głosować po wznowieniu pracy komisji wyborczej.
Mieszkanka Pleszewa Natalia Szymura twierdzi, że otrzymała za mało głosów. "Uważa, w pracy komisji wystąpił błąd, albo wyniki zostały przez nią celowo sfałszowane" - powiedziała Miklas. Szymura złożyła protest przeciwko Miejskiej Komisji Wyborczej. W wyborach zdobyła 105 głosów.
Sąd rozpatrzy oba protesty w terminie 30 dni. Niezadowoleni wyborcy mogą składać protesty do 27 listopada. (PAP)
zak/ par/ rod/