Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kampania w Kujawsko-Pomorskim: konferencje, ulotki i internet

0
Podziel się:

Konferencje prasowe i ulotki - to metody wyborcze, po jakie najczęściej
sięgali w weekend kandydaci do parlamentu w regionie kujawsko-pomorskim. Bydgoska kandydatka PiS
zwróciła uwagę na swoją kampanię prowadzoną w internecie.

Konferencje prasowe i ulotki - to metody wyborcze, po jakie najczęściej sięgali w weekend kandydaci do parlamentu w regionie kujawsko-pomorskim. Bydgoska kandydatka PiS zwróciła uwagę na swoją kampanię prowadzoną w internecie.

Dwaj byli prezydenci Bydgoszczy, Roman Jasiakiewicz i Konstanty Dombrowicz, ubiegający się jako niezależni kandydaci o mandat senatora, skupili się na przekonywaniu o konieczności podniesienia prestiżu Bydgoszczy względem sąsiedniego Torunia. Na hasło Jasiakiewicza "Metropolia bydgoska" (a nie bydgosko-toruńska, jak się proponuje w dokumentach rządowych), Dombrowicz wystąpił w sobotę z postulatem przeniesienia do Bydgoszczy Urzędu Marszałkowskiego. "Trzeba podjąć stosowne działania, by przywrócić miastu należną rangę" - apelował Dombrowicz.

Kandydaci PO po tygodniu spędzonym na drogach regionu z premierem i marszałkiem sejmu, weekend poświęcili głównie na bierne pokazywanie się podczas publicznych imprez. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski udał się motorówką na zawody sportowe "Wielka Wioślarska o Puchar Brdy", ale nie zdecydował się stanąć do rywalizacji wioślarskiej na ergometrze z prezydentem miasta i ambasadorem Wielkiej Brytanii.

Minister w kancelarii premiera Bartosz Arłukowicz przyjechał do Włocławka wesprzeć startujących w wyborach kolegów. Sam ubiega się o mandat poselski w Zachodniopomorskiem, ale przekonywał, że problemy w całym kraju są podobne i PO skutecznie poradzi sobie z ich rozwiązywaniem, jeśli wygra wybory.

Pod największą bydgoską świątynią - bazyliką św. Wincentego a Paulo można było spotkać kandydatów PiS rozdających osobiście materiały wyborcze, lub ich współpracowników z naręczami ulotek.

Pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej mecenas Bartosz Kownacki z Warszawy w tej kampanii znalazł się w czołówce bydgoskiej listy PiS. Został zaproszony jako bohater niedzielnego spotkania w jednej z kaplic bazyliki św. Wincentego a Paulo, wraz z wdową po generale Błasiku, bezpośrednio po mszy w intencji ofiar katastrofy.

Na swoją prowadzoną w internecie kampanię wyborczą uwagę zwróciła kandydatka PiS (choć bezpartyjna) Magdalena Żuraw. Ta była asystentka Przemysława Gosiewskiego, nr 4 na bydgoskiej liście PiS do Sejmu, prowadzi blog, którego obszerne fragmenty wzbudziły w sobotę zainteresowanie lokalnych mediów. Uwagę przykuły głównie spostrzeżenia na temat ról społecznych kobiet i mężczyzn.

28-letnia kandydatka m.in. radzi kobietom: "Podziwiaj swojego mężczyznę, który ze spokojnego, zrównoważonego człowieka pracy przeistacza się w żądnego krwi wojownika". W innym wpisie daje odpór krytykom wojska, którym nie podoba się brutalne traktowanie rekrutów i wulgaryzmy.

"Nasze wojsko, pod względem wulgaryzmów, krzyków i psychicznego trenowania rekrutów ma się nie najgorzej. I całe szczęście! któż by chciał mieć za obrońców rozpieszczonych, wycacanych chłopców z rumieńcami oburzenia na buziach, gdy pan sierżant podniesie głos? Łagodnie i miło ma być dla kobiet" - podkreśliła Żuraw.

Wiara kujawsko-pomorskich polityków w moc konferencji prasowych jest tak powszechna, że lokalnym mediom czasem brakuje dziennikarzy do obsługi wszystkich spotkań zwoływanych przez kandydatów do parlamentu. Z drugiej strony zdarza się, że kandydaci rozsyłają relacje ze spotkań prasowych, które wcale nie doszły do skutku, bo nie było dziennikarzy zainteresowanych udziałem.(PAP)

olz/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)