Pielęgniarki z Zakładu Opieki Długoterminowej w Katowicach na razie nie odchodzą z pracy. Większość z nich pod koniec czerwca złożyło wypowiedzenia, jednak na zmianę pracy zdecydowały się ostatecznie tylko dwie.
Jak poinformowała w piątek przewodnicząca międzyzakładowej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok, dyrekcja placówki zadeklarowała "wyregulowanie" od września płac pielęgniarek - wszystkie, które ukończyły kurs opieki długoterminowej, mają zarabiać 1800 zł, a pozostałe 1750 zł. Dalsze negocjacje są możliwe w styczniu.
"Dla niektórych to znacząca podwyżka, dla innych jedynie symboliczna. Pielęgniarki wykazały jednak dobrą wolę i wycofały wypowiedzenia, licząc na to, że Narodowy Fundusz Zdrowia uwolni środki przeznaczone na opiekę długoterminową i będzie więcej pieniędzy jeszcze w tym roku" - powiedziała Krystyna Ptok.
Dyrektor placówki Anna Peciak podkreślała w czerwcu, że nie może dać pielęgniarkom podwyżek w takiej wysokości, jakiej oczekują, bo zobowiązania wymagalne placówki przekraczają 200 tys. zł.
Zakład Opieki Długoterminowej w Katowicach ma 113 łóżek. Świadczy usługi opiekuńczo-lecznicze, utrzymuje się ze środków NFZ na leczenie pacjentów i wnoszonych przez nich opłat za tzw. obsługę hotelową. Może ona stanowić maksymalnie 70 proc. dochodu podopiecznego. W drugiej połowie roku ma się rozpocząć procedura prywatyzacji zakładu. Dyrektor liczy na to, że umożliwi to przyjmowanie większej liczby pacjentów "komercyjnych" i zapewni dopływ pieniędzy. (PAP)
lun/ malk/ gma/