Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew skrytykował działających w jego kraju zagranicznych misjonarzy, nie wymieniając konkretnie żadnego z Kościołów ani ruchów religijnych.
Z wypowiedzi prezydenta może jednak wynikać, że krytyka była skierowana przede wszystkim przeciwko ruchom w rodzaju Hare Kryszna, reprezentowanym w Kazachstanie przez niewielkie grupy, coraz ostrzej atakowane przez znaczną część społeczeństwa i władze.
"Jesteśmy świeckim państwem, w którym religia jest oddzielona od państwa, ale to nie powinno oznaczać, że Kazachstan ma się stać łatwym terenem dla wszelkiego rodzaju ruchów religijnych" - powiedział Nazarbajew.
Prezydent Kazachstanu wspomniał ogólnikowo o "dziesiątkach tysięcy organizacji misyjnych działających dziś w Kazachstanie". "Nie wiemy - dodał - jakie są ich cele (...) Nie możemy pozwolić im na wprowadzanie tego, czego nasz kraj nie potrzebuje".
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) skrytykowała w ubiegłym roku władze Kazachstanu za niszczenie domów należących do ruchu Hare Kryszna.
15-milionowy, głównie muzułmański Kazachstan jest w niespokojnym regionie Azji Środkowej stosunkowo ustabilizowanym krajem. Nazarbajew wskazywał dotąd chętnie porozumienia zawierane między rządem a grupami religijnym i etnicznymi, jako czynnik stabilizacji.
We wrześniu 2001 roku prezydent Kazachstanu bardzo uroczyście podejmował papieża Jana Pawła II podczas jego wizyty w Astanie.
W Kazachstanie jest ok. 100 tys. katolików, głównie Polaków, Białorusinów, Niemców i Rosjan. Kościół katolicki jest głównym animatorem dialogu międzyreligijnego i uczestnikiem procesu odzyskiwania społeczeństwa dla religii, po dziesięcioleciach skutecznej ateizacji.
Muzułmanie, głównie sunnici, stanowią formalnie 47 proc. społeczeństwa, prawosławni zaś - 44 proc. (PAP)