Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE zatwierdziła 6 kolejnych gatunków kukurydzy GMO

0
Podziel się:

Komisja Europejska zatwierdziła w środę dopuszczenie na rynek UE sześciu
kolejnych gatunków genetycznie modyfikowanej kukurydzy. Są przeznaczone zarówno do konsumpcji przez
ludzi, jak i produkcji pasz dla zwierząt.

Komisja Europejska zatwierdziła w środę dopuszczenie na rynek UE sześciu kolejnych gatunków genetycznie modyfikowanej kukurydzy. Są przeznaczone zarówno do konsumpcji przez ludzi, jak i produkcji pasz dla zwierząt.

Indagowana przez dziennikarzy, dlaczego zatwierdza kontrowersyjne odmiany GMO mimo sprzeciwu części opinii publicznej, Komisja Europejska tłumaczyła, że robi to na podstawie badań naukowych stwierdzających bezsprzeczny brak ryzyka dla zdrowia ludzi i zwierząt, a także dlatego, że porozumienia w tej sprawie nie potrafiły wcześniej znaleźć kraje członkowskie.

"Komisja przedstawiła propozycję dopuszczenia na rynek. Kraje członkowskie muszą następnie kwalifikowaną większością głosów opowiedzieć się za albo przeciwko. Jeśli to nie następuje, to KE jest zobligowana dopuścić gatunek GMO na rynek" - tłumaczył procedurę rzecznik KE Michael Mann.

Chodzi o sześć gatunków stworzonych w laboratoriach koncernów Pioneer, Monsanto i Syngetna. Dostały one zgodę na import i użytkowanie swoich GMO na terytorium UE na dziesięć lat. Nie oznacza to zgody na uprawę w UE tych gatunków; dotąd dozwolona jest jedynie uprawa kukurydzy MON810 firmy Monsanto, a także genetycznie modyfikowanego ziemniaka Amflora koncernu BASF. W kolejce czeka kilka kolejnych odmian GMO.

Sprawa dopuszczenia w UE GMO od dawna dzieli kraje członkowskie. Dlatego wcześnie w lipcu KE zaproponowała, by to rządy same decydowały, czy chcą zezwolić, ograniczyć czy zupełnie zabronić uprawy roślin genetycznie modyfikowanych na części lub całości swym terytorium. Kraje same mają podejmować decyzje, czy chcą uprawiać je u siebie. Nie będą jednak mogły zakazać importu i handlu dopuszczonymi w UE odmianami kukurydzy, soi, buraków cukrowych czy bawełny GMO.

Propozycję KE krytykował wcześniej minister ds. rolnictwa Marek Sawicki. "Polska jest przeciw. To zła propozycja, bo zrzuca odpowiedzialność z Komisji Europejskiej na państwa członkowskie" - mówił Sawicki dziennikarzom w Brukseli. Jak tłumaczył, w jej efekcie na terenie niektórych państw, w tym w Polsce czy we Francji dalej obowiązywałby zakaz upraw roślin GMO, natomiast w innych krajach nie. "Konkurencja zostałaby w ten sposób zaburzona" - dodał podkreślając, że do Polski dalej importowano by tanie, wyprodukowane gdzie indziej pasze GMO.

Podobnie sprzeciw wobec propozycji KE zapowiedziała też Francja. Także pozarządowe organizacje obrońców środowiska skrytykowały propozycję. To już zapowiada, że może ona mieć kłopoty z uzyskaniem niezbędnej większości w Radzie ministrów UE i Parlamencie Europejskim.

Michał Kot (PAP)

kot/ bos/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)