Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kielce: 17 września rozpocznie się ponowny proces gen. Kowalczyka

0
Podziel się:

17 września w Sądzie Rejonowym w Kielcach
rozpocznie się ponowny proces byłego komendanta głównego policji
generała Antoniego Kowalczyka - poinformował PAP rzecznik
kieleckiego sądu okręgowego Artur Adamiec.

17 września w Sądzie Rejonowym w Kielcach rozpocznie się ponowny proces byłego komendanta głównego policji generała Antoniego Kowalczyka - poinformował PAP rzecznik kieleckiego sądu okręgowego Artur Adamiec.

W środę w sądzie odbyło się posiedzenie wstępne przygotowawcze w sprawie ponownego procesu Kowalczyka, na którym ustalono terminy pierwszych rozpraw. Zaplanowano je na 17, 18 i 24 września.

Sprawa gen. Kowalczyka, uniewinnionego od zarzutu ujawnienia tajemnicy w "sprawie starachowickiej" i fałszywych zeznań na ten temat, wróciła do Sądu Rejonowego w Kielcach, decyzją Sądu Najwyższego. W marcu SN uchylił pierwszy wyrok tego sądu, ale zastrzegł, że w nowym procesie może znów zapaść uniewinnienie i to nawet korzystniejsze dla b. szefa policji, bo stwierdzające, że nie popełnił on żadnego przestępstwa.

SN, który miał jedynie rozstrzygnąć pytanie prawne badającego apelację Sądu Okręgowego w Kielcach, postanowił przejąć tę sprawę i orzec w sprawie odwołania złożonego od wyroku kieleckiego sądu rejonowego.

W marcu 2006 r. sąd uniewinnił Kowalczyka, uznając, że nie informując prokuratury o "przecieku" informacji o planowanej akcji CBŚ w Starachowicach i składając fałszywe zeznania, realizował on swoje prawo do obrony. Przyjął też, że b. szef policji był pierwszym źródłem wycieku i zasugerował, że można by go oskarżyć za ujawnienie tajemnicy państwowej. Taka konstrukcja prawna uznająca, że doszło do przestępstwa, ale oskarżony nie ponosi za nie odpowiedzialności, nazywa się kontratypem.

Sąd Okręgowy w Kielcach miał badać apelację prokuratury od wyroku I instancji, ale zadał pytanie prawne Sądowi Najwyższemu: czy można skazać za fałszywe zeznania świadka, który złożył je z obawy przed postawieniem mu zarzutów w sprawie pozostającej w bezpośrednim związku z innym procesem, w którym składał zeznania.

Sąd Najwyższy - badający w wyjątkowym trybie apelację prokuratury - zakwestionował istnienie kontratypu i uznał, że nie może być mowy o przestępstwie Kowalczyka, bo ówczesny wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka był uprawniony do otrzymywania tajnych informacji i nadzorował policję.

Sąd Najwyższy ustalił, że Antoni Kowalczyk nie mógł popełnić przestępstwa ujawnienia tajemnicy państwowej, co jednak nie oznacza, że nie można go skazać za fałszywe zeznania i przekroczenie uprawnień, o co go oskarżono. Rzecz w tym, że zachowań tych nie można usprawiedliwić obawą przed odpowiedzialnością za ujawnienie tajemnicy, albowiem nie było to przestępstwem. Z tego tylko powodu uchylono wyrok uniewinniający jako oparty na wadliwym prawnie założeniu. Kwestii ustaleń faktycznych w nowym procesie i wyniku tego procesu nie przesądzono.

W 2005 r. w procesie dotyczącym wycieku tajnych informacji o planowanej policyjnej akcji zostali skazani byli posłowie SLD Andrzej Jagiełło i Henryk Długosz - odpowiednio na rok i półtora roku więzienia - oraz były wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka - na 3,5 roku więzienia.

Jagiełło opuścił więzienie przedterminowo we wrześniu 2006 r. Długosz w październiku 2006 r. wyszedł na przerwę dla poprawienia zdrowia. Sobotkę w grudniu 2005 r. ułaskawił zaś odchodzący prezydent Aleksander Kwaśniewski, który złagodził mu karę do roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata.

Według ustaleń sądów w Kielcach i Krakowie, Sobotka uzyskał od gen. Kowalczyka informacje o tajnej akcji CBŚ przeciwko starachowickim przestępcom. Przekazał je następnie posłowi Długoszowi, a ten Jagielle. Informacja o zamiarach policji dotarła do dwóch samorządowców starachowickich, a następnie do osoby podejrzewanej o kierowanie rozpracowywaną grupą przestępczą - Leszka S. (PAP)

agn/ itm/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)