17.3.Warszawa (PAP) - Na Białorusi mamy do czynienia z pełzającym stanem wyjątkowym, a za taką oceną przemawiają zarówno skala aresztowań, jak i oskarżenia opozycji ze strony KGB - uważa europoseł Bogdan Klich (PO), który w Parlamencie Europejskim jest szefem Delegacji (zespołu) ds. Białorusi.
"Sytuację na Białorusi oceniam z najwyższym niepokojem. To, co się odbywa w tej chwili - czyli przedterminowe głosowanie plus głosowanie w niedzielę - nie ma nic wspólnego z demokratycznymi wyborami.(...) Mamy do czynienia z pełzającym stanem wyjątkowym" - powiedział Klich w piątek w rozmowie z PAP.
Według niego, takie stwierdzenie uzasadnia skala aresztowań "pod błahymi i pozorowanymi" powodami oraz oświadczenie szefa KGB, który w czwartek oskarżył opozycję o przygotowywanie siłowego przejęcia władzy podczas zaplanowanych na niedzielę wyborów prezydenckich na Białorusi.
Zdaniem Klicha, władze Białorusi realizują w tej chwili dwa zadania: próbują sparaliżować działalność opozycji podczas głosowania przedterminowego, a także jej przygotowania do zorganizowania protestu społecznego, gdyby Białorusini chcieli stanąć w obronie swoich praw wyborczych i obywatelskich.
"Nie mam najmniejszych wątpliwości, że jeżeli dojdzie do demonstracji, to spotka się ona z reakcją siłową władz - dodał europoseł. - Mam nadzieję, że nie dojdzie do przelewu krwi, choć z ostatnich wydarzeń wynika, że chyba na to też dyktator jest przygotowany".
Klich zwrócił uwagę, że nie wiadomo, czy represje będą ograniczone tylko do stolicy kraju - Mińska i będą stosowane tylko w czasie wyborów, czy też fala represji w stosunku do opozycyjnych działaczy będzie dotyczyć całego kraju i trwać dłużej.
W ocenie europosła, oficjalne wyniki nie będą miarodajne, nie pokażą prawdziwych preferencji wyborczych Białorusinów. Zdaniem Klicha, jeśli poparcie dla opozycji będzie wyższe niż 20 proc., to będzie można mówić o sukcesie działań opozycji. Z niezależnych badań wynika bowiem, że od 1994 roku wśród Białorusinów utrzymuje się 20-procentowe poparcie dla opozycji.
Jak powiedział Klich, "natychmiast po wyborach, UE musi przeprowadzić poważną dyskusję nt. dotychczasowej nieskutecznej polityki wobec Białorusi i przyjąć takie mechanizmy, które tę politykę by zmieniły". Według niego, Unia musi działać w myśl zasady "izolować władzę, wspierać społeczeństwo" i piętnować na forum międzynarodowym nie tylko samego Łukaszenkę, ale i jego urzędników.(PAP)
agt/ la/ mag/